sobota, 8 września 2012

Mop na schwał

Odkurzanie podłogi z wykorzystaniem końcówki do parkietu, jest skutecznym i wygodnym sposobem sprzątania na sucho. Podłogi drewniane (lakierowany parkiet czy mozaika parkietowa) źle znoszą gorącą wodę i silne zamoczenie, dlatego mycie takich podłóg na mokro powinno być stosowane z umiarem i w odpowiedni sposób. Robimy to, gdy trzeba zmyć brud, a zebranie kurzu już nie wystarczy  (raz na 1 - 2 tygodnie). Co trzeba wiedzieć?

Woda - musi być co najwyżej letnia i oszczędnie dawkowana (trzeba porządnie odcisnąć mopa)
Środki myjące - używamy samej wody, ale można dodać do wiadra trochę płynu do mycia drewna. Ja polecam jednak mycie ekologiczne: do wiadra dodajemy 1 - 2 łyżki mydła w płynie (lepiej żeby było to mydło popularne typu "Biały jeleń", bo nie zawiera barwników i sztucznych dodatków, ale może być to "zwykłe", które akurat mamy) lub co kilka myć - szklankę wywaru z czarnej herbaty (robimy herbatkę dla siebie i drugą dla podłogi; nie słodzimy). Czarna herbata po kilku(nastu) minutach parzenia (kolor ciemnobrązowy) staje się lekko zasadowa, podobnie jak niektóre środki czyszczące.
Mop -  dobrze odciśnięty z wody, może być zwykły (klasyczny), ale zdecydowanie warto przyjrzeć się bliżej mopowi płaskiemu.

Mop płaski - ten jest naprawdę płaski i zmieści się wszędzie. Do tego jest chyba najtańszy

Przy okazji remontu dwóch pokoi, z radością pozbyłam się starych wykładzin, które niemal w całości przykrywały podłogę. Mozaika parkietowa została pięknie odnowiona i polakierowana, należało więc ją wyeksponować. Poza tym przekonałam się, że duże dywany lub wykładziny są jednym wielkim siedliskiem kurzu, wymagającym ciągłego czyszczenia. Dlatego, do mycia większych powierzchni podłóg drewnianych, zaczęłam szukać bardziej efektywnego sposobu niż mycie klasycznym mopem (zostawiał mokre smugi na parkiecie; poza tym służył także do mycia podłóg w kuchni i łazience, do czego o wiele bardziej się nadawał).
Uznałam, że mop płaski będzie najlepszym rozwiązaniem.

Wybrałam się więc do dobrze wyposażonego sklepu, gdzie mogłam przebierać wśród kilkunastu różnych mopów płaskich. Różnice były znaczące - w wyglądzie, konstrukcji, rozmiarze, kształcie, funkcjonalności i cenie.

Mop płaski oraz wkład

Początkowo produkt firmy York (jego nazwa EURO MOP wydała mi się... hm, huczna) obrzuciłam szyderczym spojrzeniem, pomawiając go o próbę wciskania tandety. Wszystkie inne były bardziej okazałe, kusiły a to konstrukcją,  a to końcówką, a to drążkiem, a to sposobem odciskania wkładu, nie mówiąc o kolorach. A ten wyglądał przy nich po prostu nędznie.

EURO MOP "York" był też jedyny w swoim rodzaju: najprostszy w konstrukcji, najtańszy mop (poniżej 20 zł; następny z najtańszych kosztował dwa razy tyle), najtańszy wkład wymienny (ok. 8 zł), wykonany z całkiem dobrego tworzywa, do tego - z roczną gwarancją.
Ale inne mopy przyciągały moją uwagę, obiecywały niezapomniane przeżycia, krzyczały "kup mnie!". Dałam się w to wciągnąć i niepostrzeżenie zaczęłam przesuwać się coraz dalej - ku coraz to droższym i bardziej wymyślnym mopom. Kiedy zauważyłam, że oglądany właśnie egzemplarz kosztuje 75 zł, na chwilę przystanęłam, by podjąć decyzję, ile chcę /mogę wydać na mopa. W przypływie oszołomienia zdecydowałam, że może on kosztować do 50 - 60 zł  (choć tak naprawdę przyszłam z zamiarem zakupu mopa za ok. 30 zł). A więc zaszłam za daleko, a tu jeszcze tyle zostało do obejrzenia ! No nic, myślę sobie, zobaczę pozostałe precjoza i później zadecyduję, co kupić. W końcu trzeba zapoznać się z ofertą handlową, a nie kupować pierwsze lepsze byle co, byle tanio, a potem żałować! Tak też zrobiłam. W miarę jak posuwałam się dalej, moje oczy robiły się coraz bardziej okrągłe - raz z powodu coraz bardziej odlotowej konstrukcji mopa, raz z powodu ceny.
Ale w końcu nadszedł kres podróży w krainie mopów - dotarłam bowiem do "cudo mopa" firmy Vileda - 1-2 SPRAY MOP ULTRAMAX za 125 zł... Wyposażony w drążek - zbiornik, do którego nalewa się wodę ze specjalnym (!) płynem i naciskając spust "jednym naciśnięciem uwalniamy ją tuż przy samej podłodze rozpraszając delikatną mgiełkę wilgoci, która zwilża podłogę i plamy. Nie ma potrzeby używania już ciężkiego wiadra z wodą po to tylko, żeby na mokro wyczyścić podłogę. TERAZ WYSTARCZY MOP ZE SPRAY'em !"
Mop z wodotryskiem! Tego było już dla mnie za wiele! Pranie mózgu i rozbój w biały dzień!! A na co mi mop sikający płynem, skoro parkiet wystarczy myć wodą?! Nie dam sobie wmówić, że  rozpylanie mgiełki załatwi sprawę (pomazać podłogę mopem zmoczonym łyżką wody ? Wszystko można, ale ja chcę ją umyć)!!  Na co mi mop za 125 zł, którego wkład wymienny wybrudzi się tak samo, jak tego najtańszego i, równie często, trzeba go odpiąć, wziąć w ręce i wypłukać w tym "ciężkim wiadrze z wodą" ???  Ze zrozumieniem przyjęłam informację, że producent daje trzyletnią gwarancję - możliwe, że po kilku użyciach mop zostanie odstawiony w kąt, to kiedy miałby się zepsuć?
Spust na drążku "cudo mopa" uruchomił katapultę - ogłupiała od nadmiaru wrażeń, porażona bezczelną reklamą, robiącą ludziom wodę z mózgu - wypadłam ze sklepu, jakby goniły mnie demony.
Na szczęście, szybki marsz rozładował moją frustrację, zaczęłam coraz trzeźwiej myśleć. Gdy tylko ochłonęłam, natychmiast nabrałam pewności, że w zupełności moje oczekiwania spełni ten najprostszy (i najtańszy).
Mop York oraz jeden zapasowy wkład kupiłam dopiero następnego dnia (za ok. 26 zł) i jestem z niego bardzo zadowolona ( CJK 9 ). W praktyce okazało się, że prawdopodobnie bije on na głowę wszystkie pozostałe. Dlaczego?

Wcześniej zastanawiałam się, jak usuwać kurz spod narożnika, jak często powinnam go odsuwać, żeby dostać się do zalegających tam "kotów"? Jak długo dam radę, by szarpać się z tak dużym meblem? Jeśli tego nie będę robić, to kurz będzie mi wyłaził na pokój, nie mówiąc o kwestiach higienicznych!
Po zakupie mopa, moje zmartwienie stało się nieaktualne:
EURO MOP wsunie się w szparę pod tapczanem i zbierze kurz z najdalszych zakątków. Tu szpara ma wys. 4 cm. Budowa cepa - to jest to: proste i skuteczne rozwiązanie. Konkurencji w tej "dyscyplinie" brak.

Przeżycie poprzedzające zakup odpowiadającego mi mopa, po raz kolejny uzmysłowiło mi, jak ważne jest, jeszcze przed zakupem, określenie maksymalnej ceny i celu zakupu, przeznaczenia, oczekiwań i miejsca przechowywania.
W podjęciu rozsądnej decyzji zawsze pomaga mi:
  • wyobrażenie sobie, że JUŻ POSIADAM ten upragniony (zasugerowany) przedmiot. Wtedy łatwiej przemyśleć kwestię "i co dalej z tym fantem?" Jak często go używam, jak stosuję, gdzie przechowuję, czy rzeczywiście spełnia moje oczekiwania?
  • rzetelna odpowiedź na pytanie: czy naprawdę tego potrzebuję? Z jakiego powodu chcę to kupić? Co (kto) mną kieruje?
  • katapulta - w amoku zakupów, ubezwłasnowolniona i omotana pajęczą siecią marketingu, czepiam się każdego przebłysku zdrowego rozsądku i wychodzę ze sklepu, by przynajmniej chwilę ochłonąć i nabrać dystansu. Nachalny marketing producentów i handlowców czasami obraca się przeciwko nim. Trzeba stale podejmować próby rozpoznawania i omijania czyhających pułapek; nie tylko w sklepach.
 I zalecam duuużo maszerowania.

mop płaski, mop tradycyjny, umyć parkiet, mop do parkietu,  skuteczny sposób mycia, wygodne sprzątanie, sposób na mycie














5 komentarzy:

  1. Dotarłam tu przypadkiem z gazety - swoją drogą gratuluję, ciekawa tematyka.

    Co do mopa Viledy - mam poprzednika ultramax - dostałam w prezencie od rodzicielki. Tego mopa (w sensie tej mokrej części, która zastępuje szmatę na szczotce) w łapki się nie bierze - zakładasz na drążek, przypinasz i moczysz a po użyciu wyciskasz w specjalnej konstrukcji w wiadrze. Rąk się przy tym nie da pobrudzić - dla mnie ideał. Po 3 latach musiałam dokupić wkład - w sumie drogi bo z 30 zł, ale mop jest pierwsza klasa :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję za opinię. Ale mam pytanie - czy też umyje podłogę pod tapczanem? Moim dotrę do samego końca.

    OdpowiedzUsuń
  3. Najlepszy mop to Braava. Robi robotę za mnie, nie zostawia smug, włączam go na noc, rano wstaję i podłogi są na błysk.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś takiego mam na oku - jeśli jeszcze nie teraz (ze względu na cenę i parametry techniczne), to na pewno w przyszłości. To z pewnością będzie doskonała inwestycja w sprzęt dobrej jakości. Pozdrawiam

      Usuń
  4. Również polecam podukty irobot, mam w domu od dłuższego czasu i roombe i braave. Super się uzupełniają :) Oczywiście są jakieś niedociągnięcia tam gdzie urządzenie nie może się dostać ale ogólnie jestem bardzo zadowolony. Totalnie zmieniły podejście do sprzątania - sprowadza się do uzupełnienia

    OdpowiedzUsuń