wtorek, 9 października 2012

Ocet? Poproszę!

Ocet poproszę
Ocet spirytusowy jako środek czyszczący? Zdecydowanie tak!
Niedrogi (0,5 l octu kosztuje mniej niż 2 zł), naturalny, niemal "złoty środek" o uniwersalnym zastosowaniu. Nie będę omawiać jego roli w kuchni jako składnika marynat, dodatku do ciast czy zimnych sosów, lecz przedstawię jego zaskakujące zastosowanie w ogólnie pojętym sprzątaniu. Artykułów na ten temat można znaleźć w internecie mnóstwo, postaram się więc zebrać to wszystko razem oraz dorzucić kilka własnych uwag po przetestowaniu różnych zastosowań, celem weryfikacji - warto czy nie, a jeśli warto to czemu i kiedy? Zaznaczam, że interesują mnie wyłącznie metody wygodne i szybko przynoszące widoczne efekty, i tylko takie będę polecać.

Ocet jet kwasem, czyli wodnym roztworem kwasu octowego powstającym w wyniku fermentacji spirytusu. Jak widać wszystko sfermentuje, nawet spirytus... odpowiednio rozcieńczony :-)  . Mimo wszystko, należy pamiętać, że zanim powstał, najpierw była to woda plus czysty alkohol. Składniki wydają się wiec być niegroźne, prawda? Obydwa mają dużą zdolność parowania, zatem nie bójmy się octu z jego nieco przykrym zapachem - krótko po użyciu zniknie, zwłaszcza gdy przewietrzymy pomieszczenie (mam na myśli niewielkie jego ilości).

Wymienię niektóre zastosowania, jakie znalazłam w internecie oraz "literaturze fachowej" i obok skomentuję na podstawie przeprowadzonych doświadczeń.
Cóż więc takiego ocet potrafi dokonać? Przede wszystkim czyści i dezynfekuje. Ocet doskonale radzi sobie z kamieniem i tłuszczem. Ale po kolei:
  • mycie szyb i luster - "nie będą miały zacieków, gdy umyje się je wodą wymieszaną z octem (jedna łyżeczka octu na 1 litr wody), a następnie wypoleruje do sucha zgniecioną zwykłą gazetą lub starymi rajstopami".      Zalecam - najpierw umyć szyby i ramy okna czystą wodą, następnie spryskać (ja używam zraszacza) roztworem wody i octu w proporcji 3:1 i tę odrobinę wilgoci przetrzeć gazetą jw. Okno lśni, zacieków - brak!
  • kamień z żelazka parowego - "usuniesz bez trudu wlewając do zbiorniczka ocet, włączając sprzęt i czekając, aż cała zawartość odparuje".     Smrodu co niemiara, ale działa. Na co dzień zapobiegawczo stosuję taką metodę - do napełniania zbiornika żelazka wlewam wodę przegotowaną z dodatkiem odrobiny octu (kilka kropel na 0,5 l wody). W ten sposób kamień w ogóle się nie tworzy się, a prasowane rzeczy są dodatkowo zmiękczone.
  • kamień w czajniku - nalej ok. pół szklanki octu i zagotuj. Pozostaw do wystygnięcia, następnie przepłucz i dwukrotnie zagotuj świeżą wodę.  Polecam - nawet niewielka ilość octu wylana na dno czajnika i zagotowana (może być także roztwór z wodą - tyle, że potrwa dłużej), spowoduje rozkruszenie i w efekcie pozbycie się kamienia. Warto zrobić to na noc i dopiero następnego dnia przepłukiwać. 
  • muszla klozetowa - "wymieszać kilka łyżeczek octu z mydłem w płynie, zostawić na kilka minut i wyszorować szczotką".  Polecam - mydło w płynie ma bardzo dobre własności czyszczące, ocet również; za jednym zamachem załatwiamy mycie i dezynfekcję. Najlepiej nanieść środek spryskiwaczem, a jeśli to niemożliwe - nalać na szczotkę i lekko szorując rozprowadzić po całej muszli, odczekać kilka minut, porządnie wyszorować docierając do zakamarków i spłukać.
  • płytki ceramiczne, armatura - "dodaj do wody nieco octu i przetrzyj je gąbką zwilżoną w tym roztworze".  Polecam od czasu do czasu jako metodę walki z zaciekami od wody - najwygodniej aplikować spryskiwaczem. Po kilku minutach należy je przetrzeć czystą wodą. 
  • szklane naczynia, kieliszki - odzyskają blask, gdy wypłukać je  w wodzie z octem.    Polecam - ocet odtłuszcza i zmiękcza wodę, która spłynie z naczyń bez śladu. Można też zmodyfikować płyn do mycia naczyń i dolać do niego ok. 1 łyżeczki octu.
  • odświeżanie bieli - zostaw na noc w roztworze wody i octu (12:1) i następnego dnia wypierz w pralce (nie wolno dodawać wybielacza chlorowego - trujące opary!!!).   Polecam, zwłaszcza do obrusów i pościeli z bawełny. Osobiście, co jakiś czas dolewam ok. 1/4 szklanki octu do pralki w trakcie prania białych rzeczy (zmiękcza wodę i tym samym wzmacnia działanie proszku). 
  • pranie - niewielką ilość octu można dodać do ostatniego płukania - ubrania będą miękkie, nie będą się elektryzować, a kolory nie spłowieją.    Zgadza się - to stary sposób stosowany w czasach, gdy płyny do płukania nie były powszechne, zwłaszcza do rzeczy farbujących. Ocet wyparuje i zostanie świeży zapach.
  • szklana kabina prysznicowa - wyszoruj roztworem octu i gorącej wody (1:1) przy pomocy myjki do naczyń, na koniec spłucz wodą. Nie wolno stosować mikstur z octem na powierzchnie z pleksi, gdyż mogą zżółknąć!    Polecam - mocno ciepły roztwór plus szorstka strona gąbki do naczyń doskonale sobie radzą ze śladami zaschniętej wody i mydła.
  • pleśń - wymieszaj w butelce ze spryskiwaczem pół szklanki wody i 4 łyżki octu. Spryskaj wszystkie powierzchnie, na których wystąpiły ogniska pleśni.   Polecam metodę, jest skuteczna dla świeżych oznak pleśni, która potrafi pojawić się także na plastikowej kratce zlewozmywaka!
  • mycie podłóg po remoncie - (oprócz drewnianych i kamiennych!) dodanie octu do wody spowoduje rozpuszczenie wapna, które jest podstawowym składnikiem materiałów budowlanych i wykończeniowych.   Polecam, ocet rozpuszcza kamień, a więc doskonale usunie resztki gipsu itp.
  • boazeria, meble drewniane lub w drewnianej okleinie - jeśli zmatowiały i poszarzały najlepiej zastosować mieszankę wody, octu i oliwy z oliwek (1:2:2). przetarcie mebli zanurzoną w tym płynie ściereczką sprawi, że drewno nabierze życia, znikną też kółeczka po kubkach.    Zdecydowanie polecam, to moja ulubiona mikstura w 100% naturalna, którą można zastosować na meble o zniszczonym lakierze oraz te nowe, zabezpieczone ekologicznymi lakierami, bardzo wrażliwymi na uszkodzenia.  

Zastosowania octu mogę wymieniać dalej, ale byłoby to trochę "masło maślane" na tle dziesiątek porad, jakie można znaleźć pod hasłem "ocet zastosowanie", dlatego nie podejmuję się omawiania wszystkiego. Jednak ze względu na to, iż moim zdaniem, niektóre metody wydają się trochę naciągane, w kolejnym poście o efektywnym sprzątaniu pt. "Ocet? Nie, dziękuję!!" wyjaśnię które to i dlaczego.

Uwaga - w ww. sposobach wykorzystania octu zalecane są  różne proporcje z wodą. Wszędzie, gdzie się da, warto dla wygody  aplikować go przy pomocy spryskiwacza. Bez sensu jednak jest przygotowywanie za każdym razem innego stężenia. Wystarczy zatem jeden roztwór, ten najbardziej uniwersalny 3:1, który sprawdzi się przy myciu dużych powierzchni. W razie potrzeby można posiłkować się szmatką nasączoną octem.


Na jakich środkach czystości można zaoszczędzić stosując ocet?

Moim zdaniem, ocet może godnie zastąpić, jeśli nie wyeliminować:
  • płyn do mycia okien
  • wodę destylowaną do żelazka
  • wybielacz do prania
  • płyn do płukania farbujących tkanin, dżinsów
  • odkamieniacz do pralek
  • odkamieniacz do czajników, w tym elektrycznych
  • preparat do czyszczenia boazerii i mebli lakierowanych
  • środki do mycia i dezynfekcji np. zmywarek, WC
  • płyn uniwersalny do mycia

Nie namawiam jednak do zupełnej eliminacji wszystkich środków czystości, które da się zastąpić octem, gdyż decydując się na taki krok trzeba rozważyć własne preferencje i wygodę stosowania, np. płynem na bazie octu i mydła skutecznie umyję toaletę, ale jakiś "Tytan" zawsze będzie stał w pogotowiu do okazjonalnego zastosowania. Jestem też przeciwna mnożeniu preparatów, których przechowywanie z tytułu ilości, będzie sprawiać problemy.
Zachęcam po prostu do zastanowienia przed kupnem NOWEGO specjalistycznego środka czystości, i wypróbowania działania octu (czy innych prostych substancji, o których napiszę innym razem).
A zaoszczędzone pieniądze możemy odłożyć do BANKowej skarbonki.

ekologiczny sposób czyszczenia, środki czyszczące, ekologiczne sprzątanie, zastosowanie octu, roztwór octu, płyn naturalny do mycia, mycie octem                              

3 komentarze:

  1. Widzę tutaj wiele ciekawych rozwiązań, z chęcią z nich skorzystam, dziękuje:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja jestem uzależniona :) Kosmetycznie od octu jabłkowego (polecam!) a tego śmierdziucha używam jeszcze do udrożniania rur, czyszczenia syfonów. w duecie z sodą działa cuda!

    OdpowiedzUsuń