czwartek, 22 listopada 2012

Wywietrzyć sofę



Aj, wiele się naczytałam w artykułach i komentarzach mniej lub bardziej zjadliwych, a poświęconych niejakiej IKEA i jakości jej sprzętów wypoczynkowych. Śpieszę zatem z kagankiem, by tę czeluść ignorancji rozświetlić, gdyż wnerwia mnie wielce, NIE TO, że każdy inny gust posiada (niech ma!), lecz szastanie na lewo i prawo zasłyszanymi i wyświechtanymi do bólu bzdetami, na które się zgodzić bezgłośnie nie mogę.
Tu napomknę, że IKEA to skrót, którego się nie odmienia, lecz zwrot np. "jadę do IKEI" w potocznej wypowiedzi przełknę, lecz zdzierżyć nie zdołam wszelkich odmian tej nazwy w prze-mądrych i ponoć fachowych artykułach napisanych przez dziennikarzy. Czy publikowanie w internecie zwalnia tychże ze stosowania zasad poprawnej pisowni i ortografii ?)
Posiadam trzy sofy IKEA i są to: sofa Klobo (350 zł) nierozkładana, dwuosobowa sofa Karlstad (od 1000 do 1800 zł, w zależności od obicia) nierozkładana oraz Manstad (1500 - 1600 zł) rozkładany narożnik z pojemnikiem na pościel. Na oku i liście zakupów mam też rozkładaną trzyosobową sofę Beddinge, której ceny chwilowo nie wymienię, aczkolwiek uczynię to później. Z drugiej, lecz zaufanej ręki posiadam wyrobioną opinię w kwestii serii kanap i foteli Ektorp, więc też o nich wspomnę.


Niniejsza wypowiedź, choć subiektywna, w założeniu pretenduje do  obiektywnej i przeznaczona jest dla osób, które dotąd nie zwróciły uwagi na tego typu produkty IKEA, bądź do takich, które słyszały piąte przez dziesiąte i, najczęściej negatywnie i bez zastanowienia, powielają ten "pogląd" dalej, wkurzając mnie oraz innych, zadowolonych posiadaczy - hałaśliwą i niepotrzebną ignorancją, podczas gdy mogliby nie marnować na to energii.
Wystarczy kierować się własnymi potrzebami, gustem i zasobami kieszeni; można też, i często warto - opiniami innych (ale przez "innych", chciałabym być pewna, że w rozumieniu "użytkownicy" i "posiadacze", a nie jeno mielący ozorem). Zatem do rzeczy.
Ogólnie, co ujęło mnie w sofach IKEA? Łatwość montażu (to Lego dla dorosłych) i demontażu, wygoda i jakość w przyzwoitej cenie, czas gwarancji (na te droższe - 10 lat!), a przede wszystkim ich prostota oraz doskonałe, lekkie lecz wytrzymałe i solidne konstrukcje - bez niepotrzebnych, zajmujących tylko cenne miejsce oparć i pseudo ozdób. Wszystko jest funkcjonalne i przemyślane: oprócz "normalnego" użytkowania przewidziane i dopuszczalne jest przysiadanie na bokach, wygodna drzemka, tudzież harce pacholąt. Zalety i kunszt projektu niejednokrotnie ujawniają się w trakcie montażu lub eksploatacji. Ponadto wszystkie sofy posiadają tapicerkę ze wszystkich stron, nie ma więc żadnego problemu, jeśli przyjdzie nam ochota ustawić je na środku pokoju.

Sofa Klobo - najtańsza w asortymencie IKEA sofa nierozkładana jest sensownym rozwiązaniem w przypadku braku miejsca na większą kanapę, spokojnie pomieści dwie osoby. Kąt oparcia i parametry siedziska pozwalają na wygodne ułożenie ciała, wysokość podłokietników jest w sam raz na podparcie, nie tylko łokcia - solidna drzemka nawet bez dodatkowych akcesoriów przebiegła pomyślnie (o dziwo, szyja nie zdrętwiała, a lekko uniesione nogi odpoczęły). Obicie z bawełny (surówki) przy tej cenie nie dziwi i nie powala urodą, ale od czego jest pomysłowość - można uszyć pokrowiec lub rozłożyć cienką narzutę, ozdobić poduszkami. Planując zakup sofy od razu zaplanowałam uszycie pokrowca i przyznaję, że szyjąc prototyp namęczyłam się, ale po tym doświadczeniu i późniejszych oględzinach Karlstada, uszyłabym go znacznie prościej, lecz równie "skutecznie".
U mnie sofa sprawdza się w miejscu, w którym większa nie zmieściłaby się ani na długość, ani na głębokość (a foteli nie chciałam). Klobo ma 146 cm długości, 78 cm głębokości, wys. (tyłu) 72 cm, wys. oparć bocznych 62 cm. Konstrukcja jest bardzo solidna - tam gdzie to potrzebne zastosowano drewno, mocną sklejkę i przemyślną, acz prostą konstrukcję sprężynową siedziska (nie do zdarcia!). Można powiedzieć, że sofa Klobo jest prosta jak budowa cepa, ale po co się doktoryzować na temat: Jaki cep będzie doskonały?? 350 zł plus godzinka składania w dwie osoby i funkcjonalna kanapka zaprasza na pogawędkę. Ujęła mnie też tym, że całkiem fajnie skomponowała się z drugą sofą (patrz zdjęcie pierwsze). 
Sofa Karlstad naga. To białe to coś w rodzaju bardzo grubej flizeliny, bardzo sensowne rozwiązanie. Dno wdaje się poziome, ale sprawdziłam - jest leciutko pochylone ku tyłowi; dzięki temu poduchy nie zsuną się; zresztą i tak są dokładnie wpasowane. Poduszki można wywietrzyć, a  "kadłub" odkurzyć - utrzymanie jej w czystości to pestka!
                
Sofa Karlstad urzekła mnie swoją konstrukcją - korpus to płaskie dno zespolone z oparciem, na które nakłada się dwie poduchy siedziska i dwie mniejsze do oparcia . Te do siedzenia są wykonane z pianki poliuretanowej, odpornej na zgniecenia (wysiedzenia), dzięki czemu zawsze będą wyglądać jak nowe. Wszystkie poduchy i resztę pokrowców można zdjąć i wyprać, ale nie ma po co się śpieszyć - po dwóch latach użytkowania wygląda jak nowa. Od czasu do czasu, oprócz oczyszczenia z kurzu szczotką trzpiotką, wynoszę poduchy na balkon, a niech tam łykną sobie świeżego powietrza.
Karlstad  w półakcie. Widoczne zamki błyskawiczne na pokrowcach poduch umożliwiają zdjęcie ich do prania. Ale zanim do tego dojdzie, muszą: a/ ubrudzić się z jednej strony, b/ po odwróceniu poduch ubrudzić z drugiej :-). To niełatwe, bo obicie jest jakieś takie... odporne na brud.
Sama sobie się dziwię, że do głowy mi nie przyszło, by w sklepie wybebeszyć tę sofę z poduch i z powrotem w mgnieniu oka skompletować ją, jak gdyby nic - takie to łatwe! Przy tej okazji wspomnę, że obie pannice na kilka miesięcy wylądowały w piwnicy z powodu remontu kolejnego pokoju (wystarczyło odkręcić nogi i owinąć korpusy oraz poduchy cienką folią. Wyniesienie sof też nie było problemem - niewielka waga całkowita: 41,5 kg Klobo i 45,7 kg Karlstad).

Sofa narożnikowa Manstad służy do codziennego użytku - powierzchnia spania wynosi 140 cm na 200 cm, a całkiem obszerny i wygodnie otwierany i wentylowany pojemnik na pościel pomieści nawet dwa komplety. Można ją zmontować na lewo lub prawo, a także zmienić później zdanie i złożyć odwrotnie.
Polecam ją również ze względu na sposób jej rozkładania przy minimalnym wysiłku: wysuwa się "skrzynię" pod dłuższym siedziskiem i za uszy lekko wyciąga brakującą część. I już! Wystarczy pościelić i wygodnie ułożyć do snu lub oprzeć o oparcie i pooglądać telewizję (tu też zadziała czar magicznego, bocznego oparcia pod łokieć). Siedzisko, oczywiście, wykonane jest ze sprężystej pianki poliuretanowej, zapewniającej wysoki komfort spania i siedzenia (o wysiedzeniu zagłębień zapadnięciu się siedziska nie ma mowy). Na noc poduchy oparcia trzeba zdjąć (chyba, że zadowoli nas węższa powierzchnia do spania). Żeby nie zawadzały trzeba je sensownie odstawić.
Pewną skazą wynikającą z - albo dużego siedziska, albo z tkaniny obiciowej, jest to, że jeśli oprzesz się o nie ręką - pozostaje ślad dłoni. Wystarczy jednak przegładzić to miejsce i znów powierzchnia jest równa. Ja nie przywiązuję do tego żadnej wagi. W przypadku sofy Manstad pokrycie nie jest zdejmowane (oprócz poduch), bo tapicerka nie jest przewidziana do prania, ale wierzcie mi, użyta tkanina jest bardzo odporna na brud, łatwo też można ją odkurzyć lub "uprać" środkami do tapicerki. Nie zaleca się prania samych pokrowców na poduszki ze względu na ryzyko zmiany koloru, ale na upartego, można to zrobić... po latach  :-) .

Sofy i fotele Ektorp są dla odmiany mięciutkie i bardzo przytulne, tak miło jest na nich posiedzieć, zapaść się wygodnie, nie tylko w rozmyślaniach. Uwaga! Dłuższe rozmyślania automatycznie prowadzą do niekontrolowanej drzemki! Ich miękkość nie oznacza jednak rozlazłości, ani skłonności do deformacji, chociaż...? Ich użytkownicy zgodnie twierdzą, że spędzają na nich wiele czasu i przy tak intensywnym korzystaniu, poduchy po dwóch latach nieco się usiedziały. Na sofie trzyosobowej można wygodnie przenocować jedną osobę.
Dwie osoby bez problemu zmontują ww. sprzęty, a zdejmowanie do prania ozdobnych pokrowców też nie jest trudne. Wyprane, niestety dość ciężko jest wyprasować ( i tylko w stanie lekko wilgotnym, na sucho to niemal niemożliwe!), ale rozwiązaniem jest założenie wilgotnych pokrowców (naciągną się na meblu!); w ten sposób dosuszą się i "wyprasują" same. Tyle, że zakładać i naciągać zdecydowanie warto w dwie osoby. 
I jeszcze uwaga w sprawie prania pokrowców (jasne - nawet 2 x w roku): na jeden wsad wchodzą pokrowce (3 szt.) z jednego fotela. Pokrowce z sof należy prać na raty - najlepsza jest metoda: wsadów tyle - iluosobowa jest sofa. Nie należy dopuszczać do zbyt silnego zabrudzenia, ani prania w przepełnionej pralce (grożą zagniecenia i niedoprane miejsca!). Zaufana i znajoma mi posiadaczka tychże kanap i foteli wspomniała, że w miarę ilości prań wzór nieco płowieje... 
Dobrze, że tylko NIECO, skoro używała wybielacza (!!!). Tak to bywa, jak nie czyta się instrukcji dot. prania:
Zdejmowane pokrycie prać w pralce 60°C;   Prać osobno;   Nie wybielać;   Nie suszyć w pralko-suszarce; Prasować w wysokiej temperaturze.
Pranie chemicznie - cykl dla tkanin normalnych.

To jeszcze telegraficznie o sofie Beddinge. Zamierzam ją kupić do sypialni zamiast tzw. łoża, na stałe zajmującego sporo przestrzeni. Ona również będzie najczęściej w ten sposób użytkowana (ale zawsze będzie można ją złożyć!). Zalety, które dostrzegam: wygodne obszerne spanie (140 x 200 cm wystarczy), prosta konstrukcja i specyficzne rozkładanie sofy, które przy ścianie byłoby chyba wadą (sofa potrzebuje więcej miejsca z tyłu), natomiast będzie zaletą, gdy będzie stała na środku pokoju, jak tradycyjne podwójne łóżko. Cena tej najtańszej BEDDINGE LÖVÅS - 600 zł (uzależnionej od wyboru materaca i pokrowca) spadnie o 150 zł, ponieważ do spania i tak trzeba zdejmować pokrowiec i gdzieś przechowywać (!). W moim przypadku byłby to zbędny i irytujący nabytek. Jednak każda część tej sofy (materac, stelaż i pokrowiec) zapakowane i wycenione są osobno, więc mam możliwość zakupu tylko tego, czego mi trzeba. Prędzej zatem zainwestuję w droższy materac, niż w do niczego niepotrzebny pokrowiec, który "potrafi" kosztować nawet 400 zł (do tego swoje waży i "mierzy").

OK, dałam z siebie wszystko: klawiatura sponiewierana, kOleś odpadł z gry po sesji fotograficznej, róbta co chceta.

sofy IKEA, porównanie sof IKEA, Beddinge, Ektorp, Karlstad, Klobo, Manstad, nagi, półakt, mój taras, strefa wypoczynku, dopasować kanapy, dobrać sofy, rozkładany, nierozkładany, trzyosobowy, spanie












30 komentarzy:

  1. Bardzo ciekawe podsumowanie.
    Jak kupisz sofę Beddinge, to koniecznie napisz o wrażeniach, bo tez się zastanawiam nad jej zakupem do sypialni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję! Sofę kupię prawie na pewno. Jestem do niej na 100% przekonana, ale "prawie" wynika z tego, że (w moim przypadku :-D ) zawsze może dojść do zmiany koncepcji całościowej na aranżację sypialni (planowana realizacja wiosna'13).
      Pozdrawiam i jeszcze raz dziękuję za opinię

      Usuń
    2. Sofa Beddinge jest wygodna jeżeli chodzi o spanie, natomiast siedzieć się na niej nie da, głębokość siedziska jest za duża, dorosły człowiek siedzi jak małe dziecko z wyprostowanymi nogami, męczarnia.Problemem jest też potężny, pikowany pokrowiec, niepraktyczny, ponieważ jak się pobrudzi nie da się go wyprać w pralce, a wiadomo, że czyszczenie kosztuje. Jeżeli ktoś chce traktować Beddinge jako sofę do spania, nie do siedzenia radzę zrezygnować z pikowanego pokrowca. Na sofę można położyć jakąś gustowną narzutę, którą można wyprać! Nie polecam przy małych dzieciach!!! Zmieniłam już dwa pokrowce. Obecnie przykrywam narzutą, którą piorę! Myślę jednak o zakupie innej sofy, być może w IKEA

      Usuń
  2. Sofę BEDDINGE posiadam od blisko dwóch lat i gorąco polecam. Jest bardzo lekka, dzięki czemu można ją swobodnie przesuwać jedną ręką (kiedy np.odkurzam) i nie sprawia problemów przy rozkładaniu (u mnie stoi przy ścianie :)). Materac jest wygodny (mamy najtwardszy); nie odkształca się i świetnie znosi skakanie po nim mojego dziecięcia. Pokrowce mam dwa (na zmianę) - nie trzeba ich zdejmować, kiedy sofę się rozkłada! Jedyny minus - są dość duże i choć każdy składa się z dwóch części i można je prać osobno, to jednak ta część z oparcia ledwie się mieści do pralki z wsadem na 5 kg. Pokrowce są dość "brudoodporne" - jeden mam biały i przy 4-latku w domu wcale nie wymaga częstego prania (choć ten akurat brzydko się "obiera" i trzeba go co 2-3 dni odkurzyć). Sofa jest wygodna do siedzenia i na tyle duża, że jedna osoba może się spokojnie wyspać nawet na złożonej. Jedyny minus - między materacem, a skrzynią na pościel jest szpara i trochę się tam kurzy.
    Ogólnie bardzo polecam - ciężko mi było znaleźć w sklepach coś równie prostego w formie za podobną cenę i w takiej jakości.
    bibisiowa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super! Bardzo dziękuję za cenne uwagi. One utwierdzają mnie w zamiarze zakupu tej sofy bez pokrowca (ma spełniać rolę "łoża"). I cieszę się z rozwiania wątpliwości co do materaca (najtwardszy to ten z pianki? Najtańszy LÖVÅS czy Murbo?). Jeśli LÖVÅS to super, bo na czymś podobnym śpię obecnie (Manstad) i chwalę :-) ! Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
  3. Tak, najtwardszy z pianki. Mamy z tego co pamiętam BEDDINGE LÖVÅS.
    bibisiowa.

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam Beddinge od marca i ma naprawdę wiele zalet. Jednak ma też wadę, która wyszła u mnie i koleżanki: deseczkom zdarza się wyskakiwać i łamać. Także obchodzić się z nią trzeba ostrożnie (dziecko może skakać ale dorosły niech nie siada z impetem). Cudowne za to jest to, że swobodnie można ją ustawić gdzie się chce, pokrowiec z tyłu dobrze zasłania. Materac ten podstawowy jest ok. Nie jest zbyt urodziwa ale myślę, że sobie z tym poradzisz komponując na nią dodatki.
    Ogólnie ją polecam, z uwagą na to siadanie osób powyżej 90kg.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za kolejne cenne uwagi, obiecuję, że będę użytkować ją należycie. Ale nie wyrzucę też dowodu zakupu - w razie czego IKEA przyjmuje reklamacje drogą e-mailową (na podstawie foto usterki). Dwukrotnie już coś reklamowałam i jestem zachwycona obsługą - sprawy załatwione od ręki!

      Usuń
    2. Od trzech dni pochłaniam zachłannie zawartość tego kapitalnego bloga.
      Ciekawe tematy, rzeczowość, precyzja i wdzięk. Gratulacje! :)

      Ale do rzeczy.
      Sofę Beddinge mamy już chyba z 10 lat. Służy nam jako małżeńska łożnica. Spokojnie moglibyśmy wstawić do sypialni klasyczne łóżko, ale mój mąż jest z tych, dla których schowana pościel oznacza porządek i już.
      Materace mamy ze sprężynami, nie pamiętam nazwy. Nigdzie nie śpi nam się tak wygodnie, jak we własnym łóżku. Materace mają zdejmowane do prania powłoczki.
      Pokrowce mamy trzy. Są kapitalne. bardzo dobrze znoszą pranie w pralce, nawet te, które można czyścić tylko chemicznie.

      Nic się nie psuje, żadne beleczki nie wypadają.
      Nasza sofa stoi pod ścianą i to miejsce z tyłu, to ulubiona nora naszej psicy :)

      O ile jestem fanką tej sofy, podobnie jak całej IKEI ;) , zupełnie nie rozumiem idei kupowania rozkładanej sofy bez pokrowca, zamiast porządnego materaca ze stelażem i nogami. Gdyby nie mój uparty mąż, tak właśnie bym zrobiła. No ale ja to ja.
      Krystyna

      Usuń
    3. Bardzo dziękuję za opinię, zwłaszcza dwa pierwsze zdania :-). Sofę Beddinge nabyłam właśnie kilka dni temu, więc sprawa mojej wizji aranżacji jest niejako zaklepana.
      Ale troszkę pogubiłam się - nie bardzo rozumiem ostatni akapit: w końcu jesteś ZA czy PRZECIW pokrowcowi?? Zaznaczam, że ta sofa w mojej wizji będzie pełnić rolę łoża (nieskładanego), aczkolwiek w sytuacji awaryjnej, jak najbardziej wykorzystam tę opcję. W związku z tym nie za bardzo dostrzegam pożytek z pokrowca (materac zabezpieczyłam prześcieradłem z gumką i na nim będę dopiero ścielić pościel (łącznie z prześcieradłem do spania). Co Ty na to?

      Usuń
  5. A ja az tak entuzjastyczna nie jestem. Sofa wygiela sie w literke "u" przy okazji powodujac nadpekniecie pojemnika na posciel. Pojemnik jest ogolnie baaardzo plytki - wlozona tam posciel kurzy sie okropnie, zwlaszcza przy niezwieszajacym pokrowcu jaki mam. Dodatkowo moj maz (ktory coz, troche wazy) usiadl z impetem na krawedzi i zlamal uchwyt przytrzymujacy stelaz - ogolnie ulozenie calego ciezaru, na dwoch haczykach o szerokosci troche ponad centymetra i grubosci 2-3mm, dospawanego do pustej w srodku rurki, nie jest idealnym pomyslem). Brakuje mi jednak podlokietnikow, mimo, ze poczatkowo mi sie to podobalo - poduszka baaardzo lubi spadac. Moja sofa od pewnego czasu dziwnie trzeszczy, ale jeszcze nie zlokalizowalam dlaczego. Uzywam jako lozka goscinnego i na co dzien jako normalnej sofy.

    Z zalet - pokrowce swietnie sie piora, znosza dzikie harce 3 kotow, spi czy siedzi sie wygodnie, po rozlozeniu nawet moj maz sie zmiescil (1,96 metra wzrostu), cena byla przyjazna.
    Mimo wszystko drugi raz takiej sofy nie kupie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za obszerną wypowiedź. Ja już i tak kupiłam tę sofę i kilka razy na niej spałam (na złożonej! Było wygodnie), ale jeszcze nie została "wdrożona" do pełnego użytkowania. Będziemy uważać, żeby nie skakać, a pojemnika na pościel i tak nie planowałam. Mam nadzieję, że nie zawiedzie moich oczekiwań, jeśli będę na nią uważać. Pozdrawiam

      Usuń
  6. Co do jednej rzeczy się nie zgodzę. Sofa Manstad BARDZO szybko się brudzi i odbarwia. Usunięcie plamy graniczy z cudem. Obicie do wymiany po kilku miesiącach od zakupu...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że jeśli obicie się odbarwiło po kilku miesiącach, to jak najbardziej można reklamować w ramach gwarancji (uwzględniają dokumentacje fotograficzną, którą można przesłać e-mailem). Mój Manstad ma już ponad rok i raczej wszystko z nim OK. Dziękuję za komentarz i pozdrawiam

      Usuń
    2. co do tego sie niestety zgodze , wlasnie piore plame.....

      Usuń
  7. Na wiekszej czesci sofy mam polozony pled...po dwoch latach widac roznice. Tam gdzie nie bylo oslony kolor jest po prostu brudny. I teraz nie moge znalezc nigdzie info jak mozna prac ta tapicerke...a najlepiej jakis pokrowiec kupic.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zajrzyj do pokrowca - tam jest metka z informacją (jeśli to z IKEA). Myślę, że na 40 stopni możesz uprać. Pozdrawiam

      Usuń
  8. Znalazłam zdanie na temat sofy Karlstad: "Te (poduchy)do siedzenia są wykonane z pianki poliuretanowej, odpornej na zgniecenia (wysiedzenia), dzięki czemu zawsze będą wyglądać jak nowe." Muszę się z nim nie zgodzić. Po dwóch latach posiadania tejże, poducha w miejscu, w którym najczęściej ktoś siada ma jakieś 3 cm grubości. Nie wiem, może trafiłam na model drugiej kategorii, ale u mnie jako mebel codziennego użytku się absolutnie nie sprawdziła. Aha, a pokrowce po praniu rozeszły się w szwach...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A to feler! Ale jeśli nie pozbyłaś się dowodu zakupu (paragon ewentualnie wyciąg z konta) możesz sofę reklamować!! Z tego, co pamiętam ma ona 10 lat gwarancji! I wcale nie musisz taszczyć jej do sklepu - sfotografuj defekty, opisz i prześlij reklamację mailem - możliwość przesłania reklamacji znajdziesz na stronie IKEA
      Moja sofa Karlstad trzyma się dzielnie.
      Z kolei na sofie Manstad po wizycie gości zauważyłam granatowe zabarwienie od... nowych dżinsów, które "puściły" kolor. Podumawszy chwilę nad tym zjawiskiem zdecydowałam się odkurzyć sofę.
      Zeszło!!!
      Pozdrawiam i trzymam kciuki za Twój paragon (oby się znalazł!). Daj znać jak przebiegła reklamacja.

      Usuń
  9. Ja posiadam sofę Beddinge od października - dla mnie jak najbardziej OK, dla mojego chłopaka niestety, za miękka ( trzeba będzie rozważyć kupno twardszego materaca) plus jeden duży minus - pokrowiec. Nie byłam pewna czy go w ogóle potrzebuję, cóż, wzięłam, grafitowy? prawie czarny w każdym razie przeokropnie się brudzi i czyści . Także tylko tego elementu nie polecam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja kupiłam ten najtańszy (najtwardszy?) materac i jest OK. A ponieważ sofa została kupiona do sypialni, więc z premedytacją nie kupiłam pokrowca wcale. Dziękuję za komentarz i odwiedziny :-). Pozdrawiam

      Usuń
    2. Dla mnie wlasnie ten ciemny pokrowiec to hit. Wystarczy odkurzyc elektroszczotka i juz czysciutko. Mam jeszcze bialy, dawno temu wycofany wzor i to jest dopiero problem. Zalecane pranie tylko chemiczne - co nie wchodzilo w gre, bo szybko koszty prania przeroslyby wartosc sofy. Poduszki od kompletu daly sie mimo to prac, wiec zaryzykowalam z pokrowcem. Namoczylam w wannie, upralam na delikatnym programie. Niestety powstaly nierownomierne szaro-buro-zolte plamy. Kupienie nowego pokrowca sie nie oplaca (ciemno szary po remoncie wybitnie przestal pasowac), zreszta w sklepie wybor juz zaden. Beddinge jest juz wycofywanym produktem - niestety nie ma juz mozliwsci wybierania materacy, pokrowce zostaly ze trzy.
      Obecnie mysle o wymianie calej sofy na KARLABY, ale najpierw musze obmacac jak z jej wytrzymaloscia.

      Usuń
    3. W takim razie tym bardziej cieszę się, że kupiłam Beddinge (bez pokrowca), bo jestem bardzo zadowolona :-).
      A Karlaby? Trzeba sprawdzić, bo na stronie sklepu raz podają szerokość spania 140, a raz 120 cm.
      Pozdrawiam

      Usuń
    4. Bo Karlaby po prostu wystepuje w dwoch szerokosciach. :)

      Usuń
  10. oj nie ma co obrażać "przemądrzałych" dziennikarzy i innych ludzi, zwłaszcza jak się nie ma racji:) Skrótowce (w tym też Ikeę) w języku polskim odmieniamy, to jest poprawne, bo nasz język jest fleksyjny, nawet jak skrótowiec pochodzi z języka obcego. Polacy nie gęsi ;)

    http://www.slownikskrotow.pl/other/rules.html

    OdpowiedzUsuń
  11. Anika jesteś nadal zadowolona z Beddinge? sprawdza się do spania dla dwóch osób? ten Twój materac jest wygodny? (ja muszę mieć twardy)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, jestem bardzo zadowolona. Kupiłam ten najtańszy materac (on chyba właśnie jest najtwardszy) i jest bardzo wygodny. Nic się nie wgniotło, nie uleżało, a kanapa stoi w sypialni jako łoże (z dojściem po obu stronach). 140 cm szerokości to naprawdę dużo.

      Usuń
  12. bardzo dziekuje za odp :) własnie przymierzam sie do tej sofy, a Ty juz troche ją używasz, więc zależało mi na opinii :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Zanim kupiłam Beddinge czytałam rózne komentarze i naprawdę mnóstwo, łącznie z tymi tutaj, pozytywnych. Dla mnie jako łózko do spania okazała się straszną porażką!! Noc, dwie, gdzieś w gosciach może można przespać, ale na codzien, w zyciu :/ Nie była płaska tylko zjezdzało się na środek, jedna strona była zapadnięta względem drugiej jakieś 5 cm i różniła się twardoscią. Nie bylo wygodnie mi na niej spać ani samej ani z kimś, budziłam się z bolem pleców, karku, powykrzywiana :/ Zareklamowalam, przyjechali, dopłaciłam i wymieniłam na normalne łóżko i dopiero wiem co to znaczy spać wygodnie. Pan, który wymieniał, gdy mu mowilam, ze jak moze byc tyle pozytywnych opinii, przeciez ona jest zupelnie krzywa, powiedzial, że "tak, ona jest krzywa, ale ludzie tego nie czują". Piszę to, żeby ci, którzy mają tak jak ja ;) wiedzieli, że dla niektorych jest ona zupelnie nie do wytrzymania :) Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Każdy ma własne odczucia i upodobania, dlatego dziękuję za Twoją wypowiedź. Być może trafiłaś na wadliwy towar?
      Ja śpię na tej kanapie (łóżku) z najtwardszym (piankowym) materacem od dobrych dwóch lat i naprawdę jestem zadowolona. I lubię je ponieważ jest na tyle lekkie, że bez wysiłku mogę je przesunąć podczas sprzątania. Do materaca przywykłam w ciągu kilku dni i śpię wygodnie. Co jakiś czas sprawdzam, czy rzeczywiście z pianką nic się nie dzieje, ale nie - żadnych dołów czy zniekształceń. Pozdrawiam

      Usuń