środa, 30 stycznia 2013

Surówka z kapusty pekińskiej

Surówka z kapusty pekińskiej z rodzynkami jest lekka i delikatna w smaku

Przepadam za tą surówką. Jest lekka i delikatna w smaku, a słodkawy ton nadają jej rodzynki. To najsmaczniejszy sposób podania kapusty pekińskiej na surowo, jaki znam. Do jej sporządzenia potrzebne są następujące składniki:
  • kapusta pekińska (ta lepsza połowa)
  • kawałek marchwi (ok. 5 cm)
  • garstka rodzynek (ja przekrawam je na pół)
  • kawałek cebuli pokrojonej w cienkie piórka lub łyżka szczypiorku
  • spora łyżka majonezu
  • 1-2 łyżeczki cukru (wg uznania)
  • łyżeczka soku cytryny
  • łyżka oleju 


poniedziałek, 28 stycznia 2013

Kurz nasz codzienny

   
Rogaś z rodziny Roztoczy   :-) 

Chyba nikt nie lubi kurzu. Drażni płuca, źle wygląda (i świadczy o "posiadaczu"!), zanieczyszcza powietrze, a osiada dosłownie wszędzie, nawet na pionowych płaszczyznach. Kurz domowy towarzyszy nam od pradziejów, od kiedy to ludzie zamieszkali w czterech ścianach. Człowiek udomowił psa, kota, konia, drób i wiele innych zwierząt, które mu "służą", a przynajmniej towarzyszą. Kurz, a właściwie roztocza, które się w nim znajdują, "udomowił" się przy człowieku. Każdy ma swój własny, można powiedzieć - osobisty kurz, każde pomieszczenie, a nawet przestrzeń charakteryzuje inny skład tego, co nazywamy kurzem.


To jest kurz zmieciony z 13 m kw. parkietu.  Tak wygląda 1 g  kurzu domowego

Ten na otwartym powietrzu jest nieszkodliwy, np. kurz unoszący się nad polem uprawnym nie zagraża zdrowiu, ale mikropył uwalniany do atmosfery podczas procesów spalania jest wysoce toksyczny i niebezpieczny (smog). Z drugiej strony efekt lazurowego nieba i płomiennych zórz zawdzięczamy właśnie zawartości kurzu w powietrzu. Bardzo drobne pyłki odbijają niebieskie pasma światła słonecznego, a przepuszczają czerwone i żółte.
Ale wracam do domu i jego "mieszkańców". W skład kurzu domowego wchodzą pyłki kwiatów, drobiny martwych owadów, ich odchody, drobiny ludzkiego naskórka, włosy, resztki jedzenia, kłaczki i organiczne włókna z ubrań, pościeli i innych tkanin, ziemia, sadza, pył powstały podczas palenia papierosów i gotowania, ołów, arsen, a nawet DDT (środek owadobójczy), przetrwalniki grzybów pleśniowych, drożdże, bakterie oraz żerujące w tym wszystkim roztocza. Na jednym metrze kwadratowym powierzchni mieszkania może żyć od stu (sztuk) do aż 10 tysięcy roztoczy. W 1 g kurzu z łóżka można znaleźć trzy tysiące roztoczy. Jeden gram naskórka człowieka wystarczy, by wyżywić 100.000 roztoczy. Swoją drogą, ciekawe ile naskórka, tak na wagę, człowiek "zrzuca" dziennie?

sobota, 26 stycznia 2013

Wątróbka drobiowa z cebulką

Wątróbka drobiowa z cebulką
Dziś proponuję danie z wątróbki. Najdelikatniejsze (i najmniejsze) są te kurze, ale smaczne są też z indyka. Odpowiednio usmażone z dodatkiem cebuli, do tego najbardziej pasują ziemniaki... Mniam! Krojone ogórki kiszone lub surówka z kapusty, albo najlepiej  gotowana marchewka (lub kapusta kwaszona zasmażana) i - smakowity obiad gotowy! Zakładam  że z ugotowaniem ziemniaków nie będzie problemu, jak również z przyrządzeniem marchewki (w zimne dni aż prosi się, by całe danie było ciepłe, więc ugotowane warzywa będą najlepsze).
Omówię więc kwestię przyrządzenia wątróbki, zasadniczego składnika proponowanego dania.
Wątróbkę bardzo przyzwoicie oczyszczoną można dostać w Lidlu (sprzedawana jest w opakowaniach po 400 g - porcja dla 2 osób, ewentualnie trzeciego niejadka na doczepkę).
Najpierw ją płuczę na sicie pod bieżącą wodą, taki mam zwyczaj.
Po odsączeniu zabieram się za "przegląd" każdej sztuki. Robię to na drewnianej desce, a skontrolowane wątróbki odkładam na głęboki talerz. Przegląd tak naprawdę polega (najczęściej) na rozkrojeniu jej w połowie, ponieważ właśnie na środku znajduje się coś, czego skrupulatnie się pozbywam. Jak zwał, tak zwał, dla mnie to rzęch, którego nie tknę (nie zjem). Chodzi mi o te białawe sznurkowate coś tam, które na pewno wątróbką nie jest. Uwaga! Będzie zdjęcie poglądowe:


czwartek, 24 stycznia 2013

Kilogram ziemniaków poproszę!

Kupiłam kilogram ziemniaków.

Oto kilogram ziemniaków. Ciekawe, ile zostanie po obraniu?  Ślady po kiełkach trzeba usunąć (grubiej obrać lub wydrążyć), ponieważ zawierają trującą solaninę, tak jak i skórka.
Ziemniaki kiełkują, gdy np. są przechowywane w kuchni (temperatura powyżej 10 stopni i duża wilgotność)

Obrałam kilogram ziemniaków. Nie nożem, tylko specjalną obieraczką. Nożyka używam tylko w przypadku konieczności usunięcia zepsutej części oraz do przekrawania ziemniaków.


Wiesz ile waży kilogram ziemniaków po obraniu?

Zgadnij ile ważyły ziemniaki po obraniu? 90, 80, 70 a może 60 dag?
A tak pokroiłam ziemniaki, zanim zalałam je wrzątkiem, by zacząć gotować:

wtorek, 22 stycznia 2013

Opowieść o super pralce

Która pralka jest najlepsza? Wiadomo, ta z reklamy odplamiaczy - wkładasz do niej sfatygowaną i szpetnie poplamioną sztukę odzieży, a następnie wyjmujesz czyściutką, nową, suchą i wyprasowaną - jak spod igły. Nie mogę się doczekać, kiedy TA pralka zostanie wdrożona do masowej produkcji! Pal licho te odplamiacze, wybielacze i super proszki! Z tym sobie już jakoś poradzę  :-) .
Zwłaszcza, że jak pokazuje reklama, świeża plama daje się bardzo łatwo wywabić, głównie dzięki... wodzie.
À propos pralki - niedawno wpadła mi w ręce oryginalna instrukcja obsługi oraz karta gwarancyjna elektrycznej pralki domowej typu "E" wyprodukowanej 28 lutego 1961 roku przez Kieleckie Zakłady Wyrobów Metalowych! Niestety, nie znam się na pralkach starego typu, ale podejrzewam, że była to jeszcze poprzedniczka legendarnej "Frani"! Gratka dla kolekcjonerów  :-) .

niedziela, 20 stycznia 2013

Domowe syropki


Domowe syropki

Na szczęście ominęło mnie jesienne przeziębienie, choć o mały włos do niego nie doszło. JAK nie doszło, opowiem trochę później, bo to sposób tylko dla dorosłych :-). Teraz trwa zima, jest dość mroźno, więc bakcyle tak łatwo nie rozprzestrzeniają się. Niemniej jednak, opowiem dziś o moich domowych syropkach na kaszel i drapiący ból gardła w czasie przeziębienia. A nuż coś się przyda?
Znanym powszechnie syropem jest ten robiony z surowej cebuli. Podaję mój sposób jego przyrządzania, bo jest łatwy i szybki do przygotowania, a takiego sposobu akurat nie znalazłam na stronach internetowych.
Syrop z cebuli jest bardzo smaczny i można go podawać także małym dzieciom. Zwalcza bakterie i wzmacnia odporność.


Syrop z cebuli  -  słoik z pokrojoną cebulą przesypaną cukrem stawiam na ciepłym kaloryferze. W ten sposób cukier szybciej się rozpuszcza, a cebula wydziela sok. Aby wzmocnić działanie syropu, na dnie słoika rozkładam pokrojony w plasterki ząbek czosnku.


piątek, 18 stycznia 2013

Soda? Lek nie tylko na zgagę

Soda - lek nie tylko na zgagę
Dawno, dawno temu, zanim w porze kolacji telewizja zaczęła emitować reklamy pieluch i podpasek, gdy za "koniec świata" (który jednak nie nastąpi tak szybko) poczytywałam emisję reklamy papieru toaletowego (o, naiwna!), a kwestie hemoroidów, wzwodów, wzdęć i zaparć, nadal jeszcze pozostawały tematami tabu, uczucie zgagi było mi ciągle obce. W tych zamierzchłych czasach ludzie chyba zdrowiej i dłużej jedli (dokładniej żuli rozdrabniając kęsy, które żołądek mógł łatwiej strawić), a dolegliwość tę eliminowało się poprzez np. pogryzanie migdałów, zażywanie rozgotowanego siemienia lnianego i, tak na szybko (ale całkiem skutecznie), aplikując sodę oczyszczoną. Nie to co dziś - zauważyliście jak wiele reklam dotyczy leków i suplementów, dobrych na wszystko? Dopóki nie przeczytasz ulotki, rzecz jasna!

środa, 16 stycznia 2013

Marchewka aksamitna


Ugotowana i własnoręcznie przyrządzona marchewka jest o niebo smaczniejsza od kupnej mrożonki. Owszem, mrożona marchewka jest wygodna w użyciu, bo jest już obrana, pokrojona w kostkę i nieco obgotowana, więc w ostateczności (gdy brak czasu) można się nią posłużyć. Jedyną "formę" kupnej marchewki mrożonej, którą mogę polecić to takie maleńkie karotki ("Marchewka mini" firmy Hortex) - ugotowane i polane roztopionym masłem są naprawdę wyśmienitym dodatkiem do dania głównego. Tak czy owak, mrożona marchew jest znacznie droższa (od 7 do 12 zł za kg) od tej zwykłej (ok. 1,5 zł za kg). Ze względu na smak oraz cenę, preferuję tę przyrządzoną samodzielnie.

poniedziałek, 14 stycznia 2013

Jabłecznik z przecieru jabłkowego

Jabłecznik z przecieru jabłkowego
Swego czasu dzielnie oparłam się klęsce urodzaju przerabiając 25 kg jabłek na przecier jabłkowy. Najwyższa pora by się wykazać, że nie zrobiłam go ot, tak sobie. Bardzo lubię jabłecznik, szarlotkę, ciasto z jabłkami, jakkolwiek nie nazwać tego wypieku. Oczywiście,   przepisów jest mnóstwo, a i ja z niejednego korzystam, opowiem więc dziś o jednym z nich. Zwłaszcza, że niekłopotliwie go przysposobiłam, robię je całkiem szybko i sprawnie, minimalnie tylko brudząc paluszki. Dla porządku podam, że jest to rodzaj ciasta półkruchego, które wymaga dodatku proszku do pieczenia oraz krótkiego wyrabiania. Uważam, że do wszystkich ciast kruchych i półkruchych należy dodawać tłuszcz zimny i szybko połączyć go z pozostałymi składnikami bez nadmiernego ugniatania. W tej sytuacji nie przyda się kuchenny robot, który jest w stanie wyrobić nam ciasto na lepki krem, bo co z tego, jeśli będzie trzeba zwiększyć ilość mąki i zaburzyć proporcje?


sobota, 12 stycznia 2013

To gdzie masz bałagan ??



Istnieją osoby, które uwielbiają (muszą?!!):
  •  sprzątać od A do Z, bo jedynie TO je relaksuje
  •  myć okna, więc robią to co tydzień
  •  prasować, więc prasują wszystko, nawet majtki - na dobry początek dnia
  •  prać, płukać, wykręcać, więc co się da, piorą ręcznie co wieczór
  •  krochmalić, smarować, udrażniać i konserwować - systematycznie, nie rzadziej niż raz w tygodniu
  •  odkurzać, trzepać i wietrzyć, by wytępić wszelkiego mikroba, pozbyć się najdrobniejszego pyłku kurzu, aby mieszkanie było sterylne
  •  myć /szorować/ pastować / froterować podłogi i robią to z poświęceniem, najchętniej na kolanach przy użyciu niewielkiej szmatki (bo dokładniej) 
  •  wycierać każdą kropelkę wody i usuwać każdy pyłek nim zdąży opaść
  •  polerować żeby błyszczało, lśniło lub świeciło
  •  odkładać, układać wg wielkości, wg koloru, pod sznurek, bo to jedynie słuszne
  •  dezynfekować, sterylizować, odkażać
  •  skrobać i szorować do żywego po każdym użyciu,
  •  przestawiać, przesadzać, roztrząsać i ustawiać wszystko i... wszystkich,
słowem - bezustannie wynajdywać robotę. Przyznaję, że trochę... obawiam się takich ludzi. Przypominają mi cyborgów.


czwartek, 10 stycznia 2013

Parówki w sosie pomidorowym



Ziemniaki puree i sos pomidorowy z cienkimi parówkami, to taki niezobowiązujący obiad na szybko. Oczywiście, nie da się go przygotować w 15 minut, bo same ziemniaki gotują się pół godziny od momentu zawrzenia wody, ale to już całkiem realny czas na przygotowanie reszty - sosu i parówek.
Na wypadek, gdyby nie chciało Ci się czytać dalej o tak pospolitym daniu, wspomnę przynajmniej o parówkach. Możesz się obruszyć - przecież to "podły" wyrób i nie powinno się ich jeść. Hm, a co jest idealne? Poza tym, od czasu do czasu, chyba każdy ma ochotę na hot-doga lub parówki na obiad, a przynajmniej tak "mają" moi domownicy. Przyrządzam je więc najlepiej jak się da(!?).
Najważniejsza sprawa, to kupić w miarę dobre parówki (ranking parówek), a przynajmniej nie przepłacać. Nam najbardziej smakują akurat niedawno odkryte parówki wieprzowe Culineo ("Morliny") z Biedronki. Dobroć parówki można poznać organoleptycznie na dwa sposoby: jak smakuje na surowo i co wydziela w czasie podgrzewania, o czytaniu etykiety nie wspominając.

wtorek, 8 stycznia 2013

Przygotuj formę w mig!





Następną rzeczą w kwestii pieczenia ciast, o której chcę napisać jest sprawne i szybkie wykładanie blachy czy foremki papierem do pieczenia lub folią aluminiową. Pamiętasz? Pytałam kiedyś, ile czasu na to potrzebujesz. Jak szybko można to zrobić? Im szybciej, tym lepiej, byle było dobrze!
Zacznę od folii aluminiowej. Ja najczęściej korzystam z dużej blachy o wymiarach 23 na 37,5 cm (tym samym większość przepisów dostosowałam do jej wymiarów. Przecież nie będę bawić się z małą blaszką - roboty tyle samo, a "suchej" kawy nie lubię  :-D  . Coś przecież powinno zostać na następny dzień, prawda?). Folię rozwijam na odpowiednią długość i urywam wykorzystując ostry kant stołu. Długość folii "wyznacza" upatrzony sęk na jego nodze. W ten sposób nie muszę za każdym razem obmierzać blachy. Teraz oderwany płat folii kładę na blaszkę i z wyczuciem wgniatam ją w narożniki - najpierw z grubsza, żeby zobaczyć, czy została ułożona symetrycznie (musi wychodzić równo na wszystkie boki!), a potem dociskam po obrysie dna i w narożnikach. Dwie - trzy minuty zamieszania i po sprawie! W tym odłożenie folii na miejsce.

niedziela, 6 stycznia 2013

Oręż zakupanta marketowego


Zakupant, w przeciwieństwie do okupanta, jest mile widziany w każdym sklepie. Każdy właściciel sklepu pragnie, by jego sklep był obiektem najazdu jak największej ilości zakupantów. W dodatku uzbrojonych: w gotówkę lub kartę płatniczą. Obszerna torba na zakupy nie jest nawet potrzebna: sklep ją sprezentuje lub odda w posiadanie za parę groszy. Każdy sklep "chce" być ogołacany ze swoich zasobów - im bardziej tym lepiej.
Zakupanci są różni, jak to ludzie. Najlepiej jednak, by do sklepów trafiali ci z pełną kieszenią, zaślepieni żądzą zakupów, żywo reagujący na reklamy, ulegli promocjom, wystarczająco roztargnieni (nieuważni), by nie zwracali większej uwagi na ceny i żeby kupowali jak najwięcej. Dobrze (zwłaszcza dla sklepów spożywczych), jeśli są głodni, bo wtedy kupują impulsywnie, więcej niż potrzebują.
Nie zamierzam jednak rozwijać wątku o tym, jak sklepy prowadzą sprzedaż i marketing, lecz o tym, jak przygotować się do zakupów, by kupić to, czego naprawdę się potrzebuje i w odpowiedniej ilości. Wszystko po to, by nie wydawać pieniędzy na niepotrzebne rzeczy, nie wyrzucać jedzenia i nie mieć z tych powodów kaca moralnego.

piątek, 4 stycznia 2013

Zapiekanka z makaronu




Nie ma co się oszukiwać, kiedy jest zimno, organizm dopomina się o bardziej kaloryczne jedzenie. I słusznie, bo potrzebuje więcej paliwa, żeby przetrzymać panujące chłody i mrozy. Ponieważ dopiero co minęły święta pełne tradycyjnych potraw i słodkości, nabrałam ochoty na zwykły makaron z dodatkiem smażonej kiełbasy z cebulą i pieczarek, przecieru pomidorowego i żółtego sera. Skoro kiełbasa się ostała, makaron i całą resztę miałam, zabrałam się więc do dzieła (obiad  powstał w ok. 40 minut).

środa, 2 stycznia 2013

Pieczenie ciast - organizacja




Nie próbuj zapamiętać niczego, co łatwo możesz sprawdzić. To dobra maksyma ułatwiająca życie, zwłaszcza w dzisiejszym natłoku informacji. Ponieważ mam parę ważniejszych rzeczy na głowie, które powinnam pamiętać, zestaw przepisów na ciasta czy inne menu przelałam na papier i jedyne, co mi pozostało do zapamiętania, to to gdzie znajdują się owe listy. A to akurat mam wykute na blachę: wszystkie listy oraz przepisy mam w czerwonym skoroszycie formatu A-5 w kuchni na półce po lewej stronie  :-) . Na wszelki wypadek, każda lista (czy przepis) włożona jest do foliowej koszulki zabezpieczającej ją przed ewentualnym nadwyrężeniem. W razie potrzeby mogę wypiąć dowolny przepis ze skoroszytu i mieć go dosłownie pod ręką.
Oprócz wyselekcjonowanych i sprawdzonych przepisów na ciasta, dodatkowo sporządziłam również listę zbiorczą swoich wypieków. Oszczędzam sobie w ten sposób wertowanie 30 stron. Ba, poszłam dalej!