czwartek, 28 lutego 2013

Dmuchaniu NIE!


Dmuchaniu - nie!

Lubię spać na boku przykryta szczelnie lekką, ale wystarczająco ciepłą kołdrą, za to przy (zawsze!) uchylonym oknie. Świeże, chłodne powietrze dobrze mi służy zapewniając spokojny sen. Jedyne wystające części ciała to głowa i ręka, choćby dłoń i kawałek nadgarstka. Tak się dziwnie składa, że ręka "wypada" w pobliżu twarzy, na środku której mam nos. No i tu zaczyna się pewien konflikt - nosem wypuszczam zużyte powietrze z płuc, a te wraz z resztą są przykryte kołderką, więc mogę przyjąć, że spokojnie mają 36,6 stopni. Dlatego nie bardzo rozumiem dlaczego wydycham wręcz lodowate powietrze i to wprost na swoje przedramię, co przyprawia mnie o dreszcze, gęsią skórkę oraz narastającą irytację, o zagrożeniu reumatyzmem nie wspominając. Przesuwam więc rękę to tu, to tam, ale niewygodnie. Chowam pod kołdrę, ale długo nie wytrzymuję - też niewygodnie. Naciągam więc rękaw koszuli czy bluzy do spania i trzymam mankiet w garści, by uchronić nadgarstek przed łaskoczącymi podmuchami. Niestety, chwila nieuwagi i mankiet wysuwa się z palców, a rękaw zjeżdża w dół zgodnie z prawem grawitacji. Zamiast więc spokojnie odpłynąć w błogą nicość snu, znów całkiem na trzeźwo muszę znaleźć sposób, by strumień wydychanego powietrza nie przecinał się z moim przedramieniem. W końcu znajduję tę opcję - broda uniesiona wyżej (strumień powietrza kieruje się bardziej przed siebie), ręka niżej, bardziej przy sobie. Kompromis osiągnięty,  wreszcie mogę zasnąć!
     Pewnej nocy, gdy ciągle jeszcze szukałam bezkolizyjnego rozwiązania, przypomniała mi się moja ulubiona koszula nocna: z grubszego mięsistego trykotu, w drobne kwiatuszki ze słodką aplikacją, długimi rękawami w cienkie paseczki - wszystkie wzory granatowe na białym tle. Niestety, bidulka nadawała się już tylko na pocięcie na szmaty - przy zapięciu zrobiły się dziurki, a długie rękawy tak skurczyły się w praniu, że kończyły się niewiele za łokciem, nie mówiąc o ogólnym zużyciu materiału.
Następnego dnia rzeczywiście ją pocięłam na części, ale od razu moją uwagę przykuły odcięte (i nadal milutkie w dotyku) przykrótkie rękawy. Pomysł przyszedł natychmiast. Założyłam rękaw na przedramię - licząc od nadgarstka  jego koniec (góra) wypadł nieco powyżej łokcia. A gdyby tak użyć właśnie takiego rękawa jako ruchomego ochraniacza nadgarstka, czegoś w rodzaju getra na rękę? Skoro rękaw piżamy samoistnie opada, to dodatkowy rękaw nałożony na wierzch piżamowego powinien trwale go wydłużyć wg moich potrzeb. Co tu dużo opowiadać, sprawdziłam w praktyce - rękaw okazał się świetny: u dołu na tyle wąski, że dobrze przylega do ręki, a jego długość nie ma już znaczenia, ponieważ teraz oba rękawy zachodzą na siebie w okolicy łokcia. Odtąd śpię jak mi wygodnie, z ręką blisko twarzy. No i mam pełen komfort - wystająca ręka ma dodatkową ochronę przed zimnymi podmuchami, bez względu na ich pochodzenie, a ja przestałam szamotać się z piżamą, żeby podciągnąć i tak za krótki rękaw.

Pisząc ten nieco żartobliwy post, poszukiwałam informacji o różnicy temperatury ciała między miejscami przykrytymi a odkrytymi. Kiedyś przeczytałam, że różnica ta, nawet w optymalnej temperaturze otoczenia, jest bardzo niewielka, niemniej jednak wyraźnie wyczuwalna. To logiczne - tam, gdzie ciało jest osłonięte (izolowane) temperatura skóry będzie wynosiła 36,6 i więcej stopni, natomiast skóra "wystawiona" na wpływ otoczenia, będzie miała niższą temperaturę. Na razie nie znalazłam nic w tej sprawie, za to natknęłam się na kilka ciekawych informacji o temperaturze ciała człowieka, jako takiej. Oto kilka z nich:

  • Temperatura ciała człowieka w dużej mierze zależy od miejsca pomiaru, pory dnia oraz poziomu aktywności danej osoby. Wbrew powszechnej opinii nie istnieje jedna, stała, wartość temperatury ciała dla wszystkich osobników.
  • Dzienne wahania temperatury zależą od faz spoczynku i aktywności. Najniższą temperaturę obserwuje się w nocy między godziną 23 a 3, zaś najwyższą w ciągu dnia pomiędzy 10 a 18. 
  • Gorączka to stan polegający na zwiększeniu temperatury w punkcie nastawczym w podwzgórzu, spowodowany pojawieniem się w obiegu pirogenów (substancji wywołującej gorączkę), które zostały wyprodukowane przez układ immunologiczny. Zatem wzrost temperatury wywołany gorączką może wywoływać uczucie zimna w miejscach, w których osoby bez gorączki go nie doświadczają.
  • Jedzenie wywołuje czasami wzrost temperatury, ale czasami również spadek. Alkohol zawsze skutkuje spadkiem temperatury! Ćwiczenia oraz zmiany temperatury otoczenia w średnich granicach, wywołują tylko bardzo niewielkie zmiany temperatury ciała. Po intensywnym wysiłku fizycznym temperatura ciała zdrowej osoby może wzrosnąć nawet o pół stopnia.
  • Temperatura zmienia się wraz z miejscem, w którym dokonuje się pomiaru. W odbycie jest ona od 0,3 do 0,6 °C wyższa niż w jamie ustnej. Natomiast pod pachą temperatura jest od 0,3 do 0,6 °C niższa niż w jamie ustnej.
  • Przeciętna temperatura nieznacznie obniża się w okresie między niemowlęctwem i pokwitaniem, a następnie między pokwitaniem i wiekiem średnim. Ale zanim ten okres się zakończy, temperatura znów zaczyna wzrastać i w wieku ok. 18 lat jest tak wysoka, jak podczas okresu niemowlęctwa.
  • W Polsce temperatura ciała powszechnie mierzona jest pod pachą; prawidłowy wynik mieści się w przedziale 36,4-37,0 °C. Mierzona o tej samej porze w kolejnych dniach może różnić się do 0,5°C. Temperatura ciała zależy od wieku, płci i rytmu okołodobowego. Wieczorem jest wyższa niż rano, u kobiet zmienia się w zależności od fazy cyklu menstruacyjnego (wzrasta na 15 dni przed miesiączką).
  • Człowiek należy do istot stałocieplnych, tzn. utrzymuje temperaturę ciała na stałym poziomie, niezależnie od temperatury otoczenia, dzięki czynności ośrodka termoregulacji, znajdującego się w ośrodkowym układzie nerwowym na dnie III komory mózgu. Ciepło w ustroju żywym wytwarzane jest w czasie procesów przemiany materii.
  • Na jednym centymetrze kwadratowym skóry znajduje się kilka razy więcej receptorów zimna niż ciepła. 
Termoreceptory - odbierają zmiany temperatury ciała, odczuwane jako doznania ciepła bądź zimna. Rozmieszczone są nierównomiernie w różnych obszarach skóry, a także na błonach śluzowych jamy ustnej, nosa i przewodu pokarmowego. Receptory te odgrywają ważną rolę w odruchowych reakcjach  obronnych, a przede wszystkim w regulacji utrzymania stałej temperatury wnętrza ciała, potrzebnej do przebiegu prawidłowych funkcji tkanek, narządów i przemiany materii. 
Receptory zimna, których jest 10 razy więcej niż receptorów ciepła, odbierają czucie temperatury w szerszym zakresie (15° ± 35°C) niż receptory ciepła reagujące w zakresie 35° ± 43°C. Działanie niskich temperatur lub wysokich powyżej ww. zakresu, odczuwane jest jako ból. Temperatura powyżej 45°C wywołuje (poprzez termoreceptory ciepła) zawsze doznania bólowe.

Z powyższego wynika, że receptory zimna znajdują się także na moim przedramieniu i w sposób nieprzyjemny, wręcz uniemożliwiający zaśnięcie, domagały się należytej izolacji, co uczyniłam dla swego świętego spokoju  :-)

temperatura ciała człowieka, termoreceptory, receptory zimna, ochraniacz na przedramię, zmiany temperatury ciała, dobowe zmiany temperatury, kiedy temperatura najniższa














4 komentarze:

  1. Ale w zimę też masz otwarte okno? To pewnie dużo za ogrzewanie płacisz ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zimą uchylone, latem otwarte. Bez ogrzewania, przynajmniej w nocy. W ciepłym nie zasnę :-). Pozdrawiam

      Usuń
    2. jasne że w ciepłym źle się śpi i niezdrowo ale jeszcze bardziej niezdrowe i wręcz niebezpieczne jest spanie zimą w temperaturze 14 stopni (albo i mniej) a ciągłe wychładzanie i ogrzewanie pomieszczenia jest też dość drogie. Najekonomiczniejsze zimą jest wietrzenie pokoju przed snem i przykręcenie kaloryfera na minimum.


      Ale też mam problemy z rękami podczas snu ale z tego powodu że śpiąc na boku zawsze kładę pod głową ramie - co zazwyczaj skutkuje tym że rano jej nie czuje :P (ciekawe jak poważne w przyszłości będą konsekwencje czegoś takiego)


      BTW. założyłam bloga o podobnej tematyce co twoja, nie mam za bardzo jeszcze żadnej konkretnej notki (i z okazji przeprowadzki wyłączyliśmy serwer z grafiką - mamy go w domu :P ) Za mało takich blogów w polskiej blogosferze.

      Usuń
    3. Sprawdziłam, temperatura nie spada poniżej 16-18 stopni - tak lubię. Ja też śpię na boku, więc myślę, że taki "ochraniacz" na wystającą rękę może dać dużo komfortu :-). Życzę udanego startu (Twojego bloga). Pozdrawiam :-)

      Usuń