Nim przejdę do sedna, proponuję łatwy i szybki deser lodowy o wyrafinowanym smaku. Można go zrobić właśnie teraz, poza sezonem. Wystarczy zaopatrzyć się w dobre lody, najlepiej śmietankowe lub waniliowe i polać je mrożonymi malinami podgrzanymi na patelni - szybko i dość mocno, bez cukru.
Malin nie należy rozmrażać ani podgrzewać w mikrofalówce. Chodzi o to, by nie puściły zbyt dużo soku i nie zmieniły się w sos. Rozłożone na szerokiej powierzchni patelni rozgrzeją się (podsmażą?) w ciągu 2-3 minut, nadmiar "zwykłej" wody odparuje i zostaną w większości rozdrobnione owoce (malina delikatną jest, więc większość rozpadnie się) oraz niewielka ilość skoncentrowanego soku. Lody najlepiej ułożyć na talerzyku, maliny częściowo na lodach, resztę obok w postaci fantazyjnych esów floresów.
Zimne lody o smaku śmietankowym czy waniliowym w połączeniu z intensywnym smakiem nieco kwaśnych, nieco słodkich i nieco gorących malin smakują zaskakująco dobrze. Warto spróbować tego prostego, ale bardzo oryginalnego deseru.
A teraz do rzeczy.
Wczorajszym postem wpuściłam niektórych w malyny.
Miałam prawo.
Prima aprilis był :-)
Właściwości tworzywa wyssałam z palca. Nazwę tworzywa spreparowałam posługując się Tłumaczem.
Szukałam odpowiedniego słowa...
Wstukałam słowa "cud" i "cudowny" i tłumaczyłam je we wszystkich dostępnych językach.
Padło na estoński.
Imeline - oznacza cudowny.
Spolszczyłam, odmieniłam, przyprawiłam, nakadziłam i pasztet z malyn gotowy.
Ale przyznacie, że odkurzacze i ich części mogłyby być z bardziej przyjaznego tworzywa, w lepszym kształcie, z dłuższymi wężami i kablami?
Może faktycznie napisać np. do Zelmera (coby wspierać rodzimy przemysł), żeby panowie w białych kitelkach wzięli się do konkretnej roboty ukierunkowanej na bardziej uniwersalne wykorzystanie odkurzacza?
Za wszystkie reakcje bardzo dziękuję i zachęcam do częstszego wyrażania swoich opinii. Będzie mi miło jeśli jakoś (d)ocenicie zamieszczane tu posty.
A tymczasem... polecam się na przyszłość :-)
68820
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz