poniedziałek, 24 listopada 2014

Rzecz o warzeniu kiszonej kapusty


Jesienią i zimą, gdy jest już zimno i paskudnie, a nam brakuje energii, kapusta kiszona aż prosi się o to, by ugotować ją jako dodatek do obiadu (np. kapusta zasmażana, kapusta z pieczarkami, kapuśniak - zupa) czy samodzielne danie, czyli bigos. Oczywiście, surowa też jest bardzo smaczna i zdrowa, pełna witamin, potasu, wapnia i fosforu oraz naturalnych przeciwutleniaczy i bakterii pożytecznych dla naszego układu pokarmowego. Polana niewielką ilością oliwy czy oleju (dla złagodzenia kwaśnego smaku i lepszego przyswajania witamin) jest świetnym i błyskawicznym w przyrządzeniu dodatkiem do np. ryby z ziemniakami. Jednak dla wrażliwych żołądków surówka z kapusty kiszonej może być sporym wyzwaniem ze względu na niskie pH (czyli kwaśność).
By skrócić rozważania na temat czy zdrowsza jest kapusta surowa czy gotowana, proponuję odwołanie się do swej intuicji poprzez wizualizację surówki a następnie kapusty ugotowanej i... przygotowanie tego co podpowie nam (w danym momencie!) niezwykle czuły instrument jakim jest nasz organizm - "ślinotok powizualizacyjny" powinien być wskazówką wartą wzięcia pod uwagę  :-D . Wychodzę bowiem z założenia, że jeśli mam na coś wielką ochotę, odczuwam ogromny apetyt, to znaczy, że właśnie tego potrzebuję. Innymi słowy, nie dam się katować wymyślnymi dietami, które tworzą... inni ludzie. Nie znoszę też jednostajności. Rozmaitość jedzenia jest akurat atutem, który pozwala najlepiej uzupełniać ewentualne niedobory jadłospisu.
 Dodam jeszcze, że kapusta uchodzi za najzdrowszą jarzynę, nie mającą sobie równych pod względem właściwości leczniczych (i profilaktycznych) i nawet poddane obróbce termicznej zachowuje ich sporo. Na końcu wpisu podaję kilka linków dotyczących właściwości tej jarzyny (spożywanej na surowo) tudzież tego warzywa, spożywanego po akcie warzenia.
Zatem, jeśli Twoja wizualizacja wskazuje na kapustę gotowaną - możesz czytać dalej  :-)