Tiramisu z rumem |
Deser nie jest taki tani, ale naprawdę wart jest grzechu i robię go przynajmniej 4 razy w roku. Przez resztę roku, albo wspominam go z błogością, albo o nim marzę, trenując silną wolę :-) . Ze względu na swoją smakowitość i sytość (kaloryczność), w moim domu zyskał pieszczotliwą ksywkę "Tera misiu".
Zanim przejdę do przepisu, dla porządku wspomnę o pojemnikach, w których deser ów przygotowuję. W wersji "dla gości" robię osobne porcje w szerokich szklankach o grubym dnie - deser ładnie wygląda i każdy (zaanonsowany) ma szansę "załapać" się na swoją dolę. W wersji dla domowników, najchętniej korzystam z prostokątnych plastikowych pudełek po surówce sprzedawanej po 400 g. Mnie wychodzi 5-6 takich pudełek. Każde stanowi teoretycznie podwójną porcję (czyli w sam raz na dwa podejścia. Teoretycznie, zaznaczam!). Jest to bardzo praktyczny sposób, ponieważ pudełka można stawiać jedno na drugim, co znakomicie ułatwia przechowywanie deseru w lodówce (trzy dni wytrzyma spokojnie, tylko musiałabym nie mieć dostępu do lodówki. Tak to wygląda).
Zdjęcia deseru na razie nie będzie, bo: 1/ jest ich mnóstwo w internecie, 2/ Niki Forek zaoferował się z rysunkiem poglądowym, 3/ jestem w fazie wspominania i dopiero zmierzam w fazę marzenia :-) . W zamian za to opowiem o nim obrazowo, więc jakoś obejdzie się bez fotki :-).
Tak więc przystępuję do podania składników na deser Tiramisu vel Tera Misiu, czyli z rumem:
- 2 mocno czubate łyżki kawy mielonej, którą należy sparzyć w max 400 ml wody (można posłużyć się ekspresem) - ma wyjść siekiera, tzn. mocna kawa
- 500 g serka mascarpone (w przyzwoitej cenie można dostać w Lidlu)
- 5 żółtek (białka przydadzą się do ciasta "Kokosowe cudo" lub zrobienia lodów - należy je zlać do zamykanego słoiczka, przechowywać w lodówce /można dość długo/ do czasu aż podam przepisy :-D )
- 100 g cukru pudru (nie może być kryształ, bo się nie utrze)
- 200 - 300 g biszkoptów "kocie języczki" (ostatnio kupuję także w Lidlu)
- 75 ml rumu lub likieru amaretto
- kilka łyżeczek kakao (może być rozpuszczalne; ja używam zwykłego typu holenderskie, bo bardziej intensywne w smaku.
Zrobienie deseru polega na ułożeniu dwiema warstwami biszkoptów suto nasączonych kawą z dodatkiem alkoholu oraz warstwami serka zmieszanego z żółtkami utartymi z cukrem. Pierwszą warstwę serka należy posypać kakao. Wierzchnią również, ale dopiero przed podaniem, bo ładniej będzie wyglądać. Przygotowany deser musi(!) odstać przynajmniej 1,5 godziny żeby się przegryzł i wychłodził (np. w lodówce). Deser należy zabezpieczyć przed dostępem innych zapachów z lodówki, dlatego koniecznie trzeba go przykryć (moje pudełka po surówkach z pokrywkami w komplecie spisują się znakomicie!). Kiedy jest zimno na dworze - pudełka wystawiam na balkon.
No to do roboty!
- sparz mocną kawę i wystudź ją. Może być tylko lekko ciepła
- przygotuj pojemniki, w których deser będzie przyrządzany
- wystudzoną kawę przecedź wlewając ją do naczynia o średnicy większej niż długość biszkopta (ja korzystam z miseczki)
- rozpakuj dwie paczki biszkoptów (trzecia niech będzie na podorędziu - pewnie się przyda)
- utrzyj mikserem (ja - robotem) żółtka z cukrem pudrem na puszystą masę (tzw. kogel-mogel). Teraz dodaj serek i dokładnie wymieszaj na niskich obrotach lub ręcznie. Wysokie obroty miksera spowodują niepożądane rozrzedzenie masy
- do kawy dolej rum (lub amaretto) - będą to 3 kieliszki do wódki (po 25 ml)
- maczaj (pojedynczo) biszkopty w kawie z rumem i posługując się dużą łyżką delikatnie je odławiaj. Ja najpierw wkładam biszkopt tą stroną z grubszą skórką (wierzchnią), następnie odwracam łyżką i wyjmuję. Jeśli odnoszę wrażenie, że biszkopt jest nadal suchy, trzymając go nad miseczką polewam go jeszcze kawą. Odradzam zbyt długie moczenie - biszkopt może się niespodziewanie złamać, albo zmienić w papkę. Lepiej po ułożeniu warstwy biszkoptów w naczyniu, delikatnie polać odrobiną kawy.
- nasączone biszkopty ułóż na dnie naczynia, aż do całkowitego wypełnienia
- na warstwę biszkoptów nałóż przygotowaną masę (grubość ok. 1 cm, nie więcej) i posyp kakao wg uznania (ja nie żałuję)
- teraz nałóż drugą warstwę nasączonych kawą biszkoptów i drugą warstwę masy serowej.
Deser gotowy! Teraz zabezpiecz go przed "niekorzystnym wpływem środowiska" i odstaw do wychłodzenia. A przed podaniem posyp wierzch kakao. Mnie najbardziej odpowiada, gdy biszkopty są wyraźnie przesączone kawą, ale jej nie "puszczają", choć zdecydowanie lepsze to, niż biszkopty suche i twarde. Smacznego!
2 marca 2013 r. - Oto zdjęcia deseru w wersji dla gości i domowej:
Tiramisu z rumem |
Tiramisu z rumem - wersja nieoficjalna :-) |
Tiramisu z rumem - wersja nieoficjalna :-). W zamykanych pudełkach można łatwo przechować deser w lodówce. |
"Tera misiu" uwielbiam... mniam... ostatnio u mnie gościł średnio raz na miesiąc, chociaż ja mam taki bardziej oszukany przepis, bo bez jajek.
OdpowiedzUsuńAle cały czas mam w planach chociaż raz skusić się i na taki "oryginalny".
Niezależnie od przepisu - u mnie w domu to prawdziwy hit!
Tak, czytałam Twój przepis i z kolei ja wypróbuję kiedyś zmieszać mascarpone z bitą śmietaną. Ale ponieważ uwielbiam też kogel-mogel (z cytryną), nie mam oporów do stosowania żółtek, jak w oryginalnym przepisie. Pozdrawiam :-)
Usuń