Mam dwa przepisy na sernik. Jeden bez spodu (który piekę od "pradziejów"), drugi - owszem, na kruchym cieście i tzw. kruszonką Kiedy dodać do ciasta kakao, wyjdzie sernik murzynek. I o nim rzecz będzie. Nie dlatego, że lepszy - dylemat przedstawiony domownikom, który sernik upiec, wprawia ich w stan zacięcia się trybów. Przedłużanie tego stanu (czyli pozostawienie im wolnej ręki) zmusiłoby mnie do pieczenia obu, a to już byłaby rozpusta. Jak zwykle przydaje się więc moja drobna sugestia - "To może sernik-murzynek, bo ostatnio był ten co zawsze?" Ponadto, o tym, że piszę o serniku-murzynku zadecydowała okoliczność taka, że akurat uwieczniłam go na zdjęciach. Zdjęcia, oczywiście, nie oddają jego smaku, zapewniam więc iż sernik jest wyborny i łatwy do wykonania (powiem dlaczego). Warstwa sera jest odpowiednio słodka, a przy tym zwarta, dzięki czemu można odkroić nawet cieniutkie kawałki. Jest wilgotny, ale nie mokry, zwięzły i elastyczny, ale nie gumowaty, sycący i smakowity - jak to sernik. No i nie ma z nim niespodzianek typu: tak ładnie wyrósł, ale potem oklapł!
Ale do rzeczy! Oto przepis na sernik murzynek (tortownica 28 cm):
- 2 niepełne szklanki mąki (ok. 450 ml) - lepsza krupczatka
- 1 kostka masła (z lodówki), ale może być margaryna "Palma"
- niepełna szklanka cukru do ciasta (ok. 200 ml)
- 1 mocno czubata łyżeczka proszku do pieczenia
- 3 żółtka
- 3 łyżki kakao (jeśli murzynek) lub 1,5 łyżki mąki (jeśli ciasto ma być białe)
- 1 kg białego sera półtłustego (wolę w kostkach)
- 2-3 białka
- 1 czubata łyżka mąki ziemniaczanej do sera
- 1 szklanka cukru do sera, w tym ewentualnie cukier waniliowy
- 6-7 dag roztopionego masła do sera (przestudzonego)
Przygotowanie ciasta:
- utrzeć tłuszcz (lub posiekać nożem) i wymieszać (łyżką) z mąką i proszkiem do pieczenia
- dodać żółtka, wymieszać łyżką. Jeśli mamy tylko 2 żółtka, można dodać łyżkę kwaśnej śmietany
- dodać cukier, wymieszać
- dodać kakao, wymieszać
- teraz wystarczy przez chwilę zagnieść ciasto (ręką), uformować w kulę i odstawić choć na parę minut w chłodne miejsce)
Sernik murzynek |
Stosuję zawsze ser półtłusty, wg mnie najlepszy do sernika. Ze swojego doświadczenia mogę polecić twaróg śremski (zresztą mielony). Na głęboki talerz wykładam kostkę twarogu, dodaję białko (żółtko wędruje do garnka, w którym zagniotę ciasto), dodaję 1/4 szklanki cukru i rozdrabniam widelcem. po uzyskaniu jednolitej masy przekładam ją do naczynia i biorę się za następną kostkę twarogu. W międzyczasie rozpuszczam masło w małym rondelku (na malutkim ogniu).
Kiedy cały ser zostanie "przerobiony" (a trwa to naprawdę niedługo) dodaję czubatą łyżkę mąki ziemniaczanej oraz szklankę cukru i mieszam. Roztopione masło dodaję wówczas, gdy przestygnie (będzie tylko ciepłe) - można to zrobić np. po wylepieniu ciastem tortownicy. Przeznaczam na to nieco więcej niż połowę ciasta. Kiedy jest ono choć trochę wyziębione, można je kroić na dość cienkie plastry. Nakładam więc kilka plastrów na dno tortownicy i dociskam ręką, by zapełnić luki i wyrównać grubość. Włączam też piekarnik, bo reszta czynności zajmie jeszcze tylko parę minut.
Teraz można nałożyć ser (najpierw dodać to masło!) i wyrównać grzbietem łyżki. Pozostałą część ciasta rozłożyć na serze (albo pokruszyć, albo pokroić na cieniutkie plastry - nie ma co bawić się w jakieś wzorki, bo ciasto i tak się zleje w trakcie pieczenia pokrywając ser).
Wstawić do dość gorącego piekarnika i piec ok. 55 minut w temperaturze do 220 stopni. Upieczony sernik będzie odstawał od boków tortownicy. Nie wahaj się też dotknąć wierzchu ciasta by nauczyć się oceniać stan jego dopieczenia. Podawane przeze mnie temperatury i czas pieczenia dotyczą mojego pieca, a dla Ciebie są tylko orientacyjne (każdy piekarnik zachowuje się inaczej).
Dlaczego ten sernik nie opadnie? Ano, z prostego powodu - bo nie ma z czego.
Często przepisy na sernik przewidują dodawanie do sera sztywnej piany z białek, której zadaniem jest napowietrzenie masy, zwiększenie pulchności i delikatności. Nie zmienia to faktu, że po upieczeniu stygnący sernik zaczyna opadać, "ubijać się". W przypadku tego sernika dodałam białka, które pomogą ściąć ser, ale nie wprowadziłam "nadmiaru" powietrza, więc efekt opadania nie wystąpi.
Nie zmienia to jednak faktu, że upieczony sernik (ale także jabłecznik) potrzebuje czasu (co najmniej kilku godzin), aby należycie ostygnąć, smakowicie osiąść i nabrać sernikowej gęstości. Jeśli nie próbowałaś ciepłego sernika, zapewniam, że nic nie straciłaś. Mogłabyś się nawet zawieść. Smakiem i konsystencją przypomina serowy budyń i wcale nie wydaje się tym, czym powinien. Dlatego upieczony i wstępnie ostudzony w piekarniku sernik najlepiej odstawić w jak najchłodniejsze miejsce na kilka/naście godzin. Jako wytrawny zajadacz sernika stwierdziłam organoleptycznie, że sernik nabiera walorów z każdym upływającym dniem. Mojemu akurat idzie na trzecią dobę i nadziwić się nie mogę jak dobry mi wyszedł.
Oto dzisiejsze zdjęcie sernika:
Sernik murzynek |
Sernik murzynek (na trzeci dzień) - test elastyczności :-) . Nadal można kroić cieniutkie plastry i się nie rozpadnie. |
Z podanej proporcji ciasta wyjdzie sernik na tortownicy (spód i kruszonka) lub duża blaszka (spód, bez kruszonki na wierzchu).
Twaróg sernikowy z wiaderka - krótka uwaga! Jeśli dysponujesz tylko takim serem (omówię go kiedy indziej), pamiętaj, ze jest on znacznie rzadszy. Wówczas nie radzę dodawać więcej niż dwóch białek, żeby dodatkowo go nie rozrzedzać. Ser należy spróbować - jeśli jest słodki, to dodać mniejszą ilość cukru. Nie mieszać zbyt długo, bo w miarę mieszania staje się zupowaty.
Tym razem ograniczam się tylko do podania przepisu, ponieważ zajęcia przedświąteczne mnie wzywają.
Korzystając z okazji życzę Wam pogodnych (wiosennych) i rodzinnie spędzonych Świąt Zmartwychwstania Pańskiego oraz wielu miłych doznań, nie tylko smakowych.
65000
Super ten sernik pewnie pyszny.
OdpowiedzUsuńO, tak! Był pyszny :-) Pozdrawiam
UsuńDziękuję! Naprawdę żałuję, że nie mogę nim poczęstować :-) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńno i cóż tu powiedzieć... wygląda rewelacyjnie... dzisiaj piekłam swój;
OdpowiedzUsuńszkoda, że nie pokazałaś przepisu wcześniej, bo wahałam się, z którego swojego przepisu skorzystać...
Dziękuję bardzo, nie byłam pewna czy zdjęcia oddają cały urok tego ciasta.
UsuńPrzygotowanie posta i zdjęć trochę trwa, naprawdę się śpieszyłam! Ale jestem przekonana, że Twój sernik będzie też wspaniały. Pozdrawiam i życzę Wesołych Świąt!
Ale Ty jesteś! Po co ja tu weszłam? teraz mi język do d.... ucieka, a w domu ani milimetra ciasta! Buuuuu
OdpowiedzUsuńPozdrawiam świątecznie.
Za przemieszczenie języka oraz zalanie klawiatury śliną autorka bloga nie bierze odpowiedzialności :-P.
UsuńJeszcze jutro zdążysz coś wykombinować. Gdybym miała więcej czasu podałabym jeszcze kilka przepisów (właśnie robię rogaliki drożdżowe, ale inne niż te, o których pisałam). Pozdrawiam serdecznie i życzę Wesołych Świąt!
Ale przepis postaram się wypróbować.(to znowu ja - nie mogę się odkleić od tych zdjęć) można chyba jakieś bakalie dodać?
OdpowiedzUsuńBakalie na pewno zawsze można dodać :-)
UsuńNadzwyczаjnie niezwyκłа strona іnternetowa. Odnalazłem w tym mіejscu ogromną іlοść
OdpowiedzUsuńutуlitarnych ciekaωostek,za pоmocą κtórуch udаje mi się oԁѕkοczyć od licznych pгoblemóω. Νіесieгpliωie czekam na nastęρne posty!
niestety widze niewielkiego zakalca na spodzie a juz mysla´lam, ze znalazlam przepis idealny, szkoda....
OdpowiedzUsuńNo, faktycznie masz rację - wilgotny ser nie powinien wpłynąć na wilgotność ciasta. Teraz, gdy patrzę na te zdjęcia, to przyczepiłabym się jeszcze do tego okruszka... ;-P
UsuńWielkie dzięki za pyszny i szybki przepis ;)
OdpowiedzUsuńP.s. świetny blog
Justyna
Sernik wyglada naprawde bardzo apetycznie. Wlasnie znalazlam ten przepis i musze go koniecznie wyprobowac. Mam tylko pytanie, jak duza tortownice bierzesz na ten sernik? Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńok, znalazlam, 28 cm. Kto umie czytac ma przewage. Jeszcze raz pozdrawiam i dzieki za super przepis.
OdpowiedzUsuńOk wszystko ladnie - pieknie ale o spodzie ciasta nie ma tu ani slowa:( czyli ta nasza "kule" dzielimy na dwie czesci i jedna skubiemy na dno blachy a druga na wierzch masy serowej? Czy dobrze mysle? Prosze o odpis i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDokładnie tak (na spód można użyć nieco więcej niż połowę ciasta). Pozdrawiam
UsuńWlasnie mam sernik w piekarniku, dzisiaj zrobilam go pierwszy raz i pachnie nieziemsko!!!!
OdpowiedzUsuńMam tylko male pytanie, czy moglabys podac wage tych skladnikow (maka, cukier i maslo)? Ja tak zrobilam troche na oko (bo szklanki sa rozne) i mam nadzieje, ze sie uda. Zdam relacje. Pozdrawiam