Strony

wtorek, 22 stycznia 2013

Opowieść o super pralce

Która pralka jest najlepsza? Wiadomo, ta z reklamy odplamiaczy - wkładasz do niej sfatygowaną i szpetnie poplamioną sztukę odzieży, a następnie wyjmujesz czyściutką, nową, suchą i wyprasowaną - jak spod igły. Nie mogę się doczekać, kiedy TA pralka zostanie wdrożona do masowej produkcji! Pal licho te odplamiacze, wybielacze i super proszki! Z tym sobie już jakoś poradzę  :-) .
Zwłaszcza, że jak pokazuje reklama, świeża plama daje się bardzo łatwo wywabić, głównie dzięki... wodzie.
À propos pralki - niedawno wpadła mi w ręce oryginalna instrukcja obsługi oraz karta gwarancyjna elektrycznej pralki domowej typu "E" wyprodukowanej 28 lutego 1961 roku przez Kieleckie Zakłady Wyrobów Metalowych! Niestety, nie znam się na pralkach starego typu, ale podejrzewam, że była to jeszcze poprzedniczka legendarnej "Frani"! Gratka dla kolekcjonerów  :-) .

Co to było za cudo! Jednorazowo można było uprać w niej rzeczy o wadze od pół do dwóch kilogramów! Pojemność kotła wynosiła 30 litrów, ale już przy pięciu można było uruchamiać ustrojstwo. Do tego miała wyżymaczkę "specjalnej konstrukcji chowaną w kotle pralki". Była wyposażona w silnik elektryczny jednofazowy o mocy 180 W 220 V, a wirnik pralki obracał się z prędkością 1420 obrotów na minutę. Prana bielizna wykonywała najwyżej kilkadziesiąt obrotów w "kotle" (odpowiednik dzisiejszego bębna).
To archaiczne urządzenie, zwane pralką, ułatwiało życie naszym mamom i babciom. Mam jeszcze wspomnienia dotyczące przebiegu prania przy użyciu "Frani". Była to "zabawa" na dobrych kilka godzin. Pralka monotonnie kręciła się, piorąc kolejne "wsady", a uprane rzeczy płukało się w wannie. Wodę do płukania należało wymieniać ze trzy razy. Z wymianą wody w pralce też nie było lekko - specjalnym wężem (normalnie upiętym ku górze) spuszczało się wodę do wiadra i dopiero wylewało (w standardowych łazienkach często nie było odpowiednich odpływów). Oczywiście, trochę to trwało - opróżnianie odbywało się na raty: po pół wiadra, bo ciężko było nieść pełne. Napełnianie pralki wodą również było ręczne - kilkoma wiadrami odpowiednio ciepłej wody, którą najpierw trzeba było podgrzać w wielkim garze.


Oryginalna instrukcja obsługi oraz karta gwarancyjna polskiej pralki elektrycznej z roku 1961

Dane techniczne oraz wygląd elektrycznej pralki  domowej produkcji polskiej z roku 1961  (Kieleckie Zakłady Wyrobów Metalowych)
Instrukcja obsługi elektrycznej pralki  produkcji polskiej z roku 1961 - jak przygotować pralkę do pracy i jak prać. Do kotła pralki należało nalać minimum 5, maksymalnie 30 litrów ogrzanej wody
Instrukcja obsługi elektrycznej pralki  produkcji polskiej z roku 1961 -  jak używać wyżymaczkę, płukać pranie i opróżniać kocioł pralki
Instrukcja obsługi elektrycznej pralki  produkcji polskiej z roku 1961 -  jak konserwować to cudo techniki, które jeśli zanadto nie zardzewiało, działało długie lata.
Instrukcja obsługi elektrycznej pralki  produkcji polskiej z roku 1961 -  podane są nawet orientacyjne ciężary suchej bielizny. A wszystko po to, by nie przekroczyć maksymalnego wsadu (2 kg)

Następnie wypłukane czyste sztuki odzieży trzeba było przepuścić przez wyżymaczkę lub wykręcić ręcznie. Ociekające wodą pranie wieszało się na sznurkach w łazience nad wanną lub na balkonie.
Wówczas raczej nie było możliwości prania pościeli w domu, choćby z uwagi na ciężar mokrej poszwy. Bieliznę pościelową nosiło się więc do pralni - tam na specjalnym kwicie spisywano wszystkie sztuki wg rodzajów, a po tygodniu odbierało się czystą i wymaglowaną pościel. Punkty pralnicze wyposażone w automaty były na każdym osiedlu i w wielu punktach miasta.
To były czasy, aż zgroza bierze, prawda! A gdyby cofnąć się dalej w czasie - do prania na tarze?

Niezależnie od rodzaju pralki, przed przystąpieniem do prania brudne rzeczy trzeba posegregować wg kolorów i dopuszczalnej temperatury. Gdy bęben (no bo już nie kocioł!) zostanie napełniony, dodajemy proszek, bądź płyn. Należy przestrzegać zwłaszcza maksymalnych dawek środków piorących podanych na opakowaniu. Niektórym wydaje się, że jeśli rzeczy są bardzo brudne, to trzeba wręcz podwoić ilość proszku/płynu. To błąd i marnotrawstwo! Nic nie wskóramy w ten sposób. To znaczy - nie osiągniemy lepszych efektów, a nadmiar środków piorących nie wypłucze się należycie. W przypadku bardzo brudnego prania warto je wcześniej zamoczyć, zaprać miejscowe zabrudzenia/plamy lub zastosować pranie wstępne. Do prania wstępnego (w automacie) stosuje się około połowy ilości proszku (można mniej). Mocząc rzeczy przed praniem (np. w misce) można zastosować płyn do prania ręcznego, ale przed włożeniem do pralki rzeczy trzeba dobrze odcisnąć lub wręcz opłukać. Płyn do prania ręcznego znacznie bardziej się pieni, co grozi uszkodzeniem pralki.
Kiedy pralka zrobi swoje, przychodzi czas, by czyste, lecz niestety mokre i najczęściej pogniecione rzeczy - powiesić. Wyjmując kolejne sztuki odzieży warto je z wyczuciem strzepnąć i wieszać nadając im naturalny kształt. W ten sposób sporo zagnieceń zaniknie, a niektóre rzeczy będzie można założyć nawet bez prasowania. Nie warto przesadzać z temperaturą i prędkością wirowania. Im te wartości będą wyższe, tym więcej silniejszych (trwalszych) zagnieceń.
A, i jeszcze jedno! Po każdym praniu wyłącz pralkę i wyjmij wtyczkę z gniazdka, by cichaczem nie pobierała prądu. I co ważniejsze - koniecznie zakręć dopływ wody do pralki. W przypadku awarii podłączenia, woda poleci pod tak dużym ciśnieniem, że akcję ratowania co się da, a potem suszenia i odnawiania mieszkania z pewnością zapamiętasz to do końca życia.

pralka elektryczna, stara pralka, pralka Frania, zakręcić dopływ wody, pranie bardzo brudne, jak uprać brudne rzeczy, pralka z wyżymaczką, najlepsza pralka, reklama wybielacza














Brak komentarzy:

Prześlij komentarz