Rok Obiadowy


1 stycznia 2013

Niniejszym inauguruję nowy temat, który dojrzewał zresztą od dawna. Internetowe blogi i witryny oraz książki kulinarne pełne są przepisów na najróżniejsze dania. Jest ich (skromnie licząc) tysiące. Każdy autor kusi wyjątkowością swoich receptur, szatą graficzną i, jeśli nie oryginalnością dania, to jakąś ciekawą innowacją. Książki kucharskie zawsze były i nadal są chętnie kupowane, nawet w trudnych czasach dla rynku księgarskiego. Podobnie jest w świecie wirtualnym - nie polityka, hobby, sztuka czy pamiętnikarstwo, lecz właśnie kulinaria wiodą prym w internecie. No, może jeszcze szeroko pojęta wiedza konkuruje z tematem jedzenia. W końcu jemy żeby żyć: poznawać, uczyć się, pracować, oddawać się hobby, udzielać się na wszelkich innych możliwych polach.
Jemy różnie: zdrowo - niezdrowo, regularnie - nieregularnie, wykwintnie - byle co, połykamy w pośpiechu lub powoli żujemy dokładnie, smakując każdy kęs. Poszukujemy nowych smaków, rozwijając swoje horyzonty kulinarne, dowiadując się także czegoś nowego o sobie.
Upodobania, bądź wstręt do pewnych smaków, czy zapachów mamy zakodowane genetycznie, jednak do wielu z nich przyzwyczajamy się od dzieciństwa i często, zostają nam na całe życie. Jedne potrawy kojarzą się z czymś bezpiecznym, przyjemnym i... właściwym naszej naturze, inne odrzucają na sam zapach lub widok, mimo, że wcale nie pamiętamy już, że przypominają złe chwile: zmuszanie, stres, nieprzyjemne wydarzenie, czy wręcz były przyczyną dolegliwości. Niemałą rolę odgrywa też wygląd i sposób podania potrawy.
Ja także nie pamiętam zbyt wielu potraw ze swojego dzieciństwa, wiem tylko, że to domowe bardzo mi smakowało. Tak czy inaczej ukształtowało mój smak kulinarny i z pewnością miało decydujący wpływ na to, co i jak gotowałam później dla swojej rodziny. Blogowanie daje mi możliwość spisania myśli i doświadczeń, stanowi formę przekazania swej schedy moim Dzieciom, które, jeśli zatęsknią za maminym obiadkiem, będą miały szansę zrobić go same. Poza tym chcę mieć spokojną starość, by telefony w sprawie jak ugotować ziemniaki, nie wyrywały mnie z błogiej drzemki  :-) .   Jeśli z moich przepisów skorzysta ktoś jeszcze, to proszę bardzo.
Jak pisałam w poście zapowiadającym temat Roku Obiadowego, nie pretenduję do tytułu mistrzyni kuchni, nie zachęcam do naśladowania moich pokrętnych wybiegów skracających czas gotowania do minimum (słoiki, puszki i kostki rosołowe), nie sugeruję, że moja kuchnia jest wzorem doskonałości. Dlatego proszę o darowanie sobie komentarzy typu: "Barszcz z paczki? Pfuj!", bo uznam, że są nie na temat.
Pofatyguję się za to, by jasno i dokładnie opisać co i jak się robi, choćby z torebką ryżu czy koncentratem pomidorowym ze słoika, w niczym nie odbierając nikomu prawa do wykorzystania własnoręcznie  przygotowanego przecieru z pomidorów wyhodowanych na własnej grządce lub wywaru z osobiście oskubanej i wypatroszonej kury, zamiast kostki rosołowej.
Dlaczego Rok Obiadowy? Sama jestem ciekawa, ile potraw opiszę. A opiszę tyle, ile gotuję w roku. W jednym z pierwszych postów wysunęłam bowiem tezę, którą spróbuję nie tyle udowodnić, co publicznie sprawdzić, że na dobrą sprawę jemy (mamy ochotę zjeść) raptem kilkadziesiąt (50 może 60, a może tylko np. 20?) dań obiadowych i chętnie zjemy je ponownie za jakiś czas. Milion pozostałych, w gruncie rzeczy nas nie "rusza", a przynajmniej nie na tyle, by chcieć (móc) przyrządzić je dla całej rodziny. Nawet jeśli tego nie udowodnię, to przynajmniej pożytek z tych zapisków będą miały moje dzieci. No i ja!
Jeszcze raz przypomnę, że nie będzie flaków, robaków ani ślimaków. Widocznie mam wrodzoną awersję, a na pewno nie przywykłam w dzieciństwie i teraz też nie mam na to ochoty.
Dozwolone komentarze do postów z tego działu tematycznego powinny zawierać:
  • częstotliwość w miesiącu bądź roku, z jaką miał(a)byś ochotę zjeść zaproponowany obiad
  • spontaniczne pochwały lub konstruktywne uwagi (bo a nuż coś przeoczę)
  • propozycje dań, które miałyby być opisane w najbliższej przyszłości (o ile mieszczą się w mojej puli)
  • pozdrowienia i zachęty do dalszego pisania  :-D 
W ramach możliwości, będę dodawać zdjęcia potraw, jeśli nie od razu przy publikacji, to uzupełnię je później. Pozdrawiam i życzę smacznego.

Rodzaj dania / składnika obiadu Ile obiadów
zapiekanka z makaronu 10
parówki w sosie pomidorowym z ziemniakami 8
gotowane jaja z ziemniakami i sosem (pomidorowym, chrzanowym i in.) 8
wątróbka drobiowa smażona z cebulką, ziemniaki, surówka/gotowane warzywa 10
schabowy, ziemniaki i surówka lub gotowane warzywa 40
filet z ryby panierowany, surówka, ziemniaki lub ryż 18
ryba w maśle cytrynowym z pietruszką (mikrofala) 4
kotlety mielone, ziemniaki lub makaron, surówka  lub warzywa gotowane 4
pulpety gotowane z sosem, ziemniaki /ryż / makaron 4
placuszki na kwaśnej śmietanie (jabłko+banan) 4
kotlet z piersi kurczaka sauté z ziemniakami, surówką 28
fasolka po bretońsku z kiełbasą i boczkiem na szybko 3
pizza na cieście francuskim lub drożdżowym 8
spaghetti w sosie bolońskim 10
kluski kładzione z gulaszem lub innym sosem 4
gulasz wołowy / wieprzowy z szybkowara 10
danie z grilla (karkówka, szaszłyk, boczek, kiełbasa) 30
kurczak (indyk, schab) z warzywami i ryżem po chińsku 6
krupnik (zupa) 4
bób gotowany z wiórkami masła 2
kombinacje z fasolką szparagową, kiełbasą/boczkiem itp. 20
naleśniki z mięsem do rosołu lub w wersji na słodko 7
pierogi / kluski leniwe (z twarogiem) 5
gołąbki z mięsa mielonego i kapusty z ziemniakami i sosem 6
zupa pomidorowa z makaronem lub ryżem 10
zupa szczawiowa z ziemniakami i jajkiem 4
schab duszony (pieczeń ze schabu) z sosem i pyzami, ziemniakami itp. 6
rosół z makaronem lub kluseczkami oraz z mięsem (drobiowym) 8
sos powstały przy duszeniu boczku z pyzami drożdżowymi 3
gołąbki w kapuście pekińskiej z ziemniakami i sosem 4








































Liczba zaproponowanych dań obiadowych 295





1 komentarz:

  1. Nigdy nei myślałam, żeby tak rozpisać moje obiady. Chociaż wiem, że z pewnością wygrałyby wszelkie dania z makaronu. Pomaga to w tworzeniu zbilansowanej diety?

    OdpowiedzUsuń