wtorek, 14 sierpnia 2012

ZUPEŁNIE racjonalne planowanie menu

Zupełnie racjonalne planowanie menu
Kiedyś, ilekroć zbliżały się święta Bożego Narodzenia lub Wielkiej Nocy, gdy planowałam menu i listę zakupów, czułam się bardzo niekomfortowo. Sporo czasu zabierało mi sporządzenie jadłospisu, uwzględniającego gusty domowników oraz gości, moich możliwości czasowych, no i weny (żeby nie powiedzieć zapału do wielogodzinnego stania przy garach). Następnie analizowałam przepisy, by sprawdzić, jakich składników będę potrzebować, potem zakupy (często na wyrost, bo a nuż zabraknie), gotowanie, pieczenie - mnóstwo roboty, nerwów, bo jednak o czymś zapomniałam. Zdarzało się i tak, że potraw było tyle (a może gości za mało), że koniec końców zostawałam z mnóstwem sporych resztek potraw, wykończona przygotowaniami i sfrustrowana jawnym marnotrawstwem mojego wysiłku i czasu. Okazywało się też, o zgrozo, że niektórych produktów w ogóle nie wykorzystałam ... 
Przy następnych świętach koszmar powracał.
Postanowiłam ten problem okiełznać. Udało się to przy niewielkim nakładzie wysiłku (umysłowego) i, od lat czerpię z tego profity w postaci mniejszych (a więc i tańszych) zakupów, krótszych i mniej uciążliwych przygotowań oraz błogiej satysfakcji, że wszyscy są zadowoleni i nikomu niczego nie brakuje. A po świętach nie zostaję z lodówką pełną jedzenia z krótkim terminem przydatności do spożycia, na które domownicy nie mają już najmniejszej ochoty.   
A stało się to tak:



Spisałam wszystkie ulubione świąteczne potrawy domowników oraz te, z których udało mi się "zasłynąć" wśród gości, tzn. takie, na których degustację liczą podczas przyjęć w naszym domu. Okazało się nawet, nie było tego aż tak dużo, a gusty domowników (priorytet!) często pokrywały się z gustami gości. 
Listę zweryfikowałam również pod swoim kątem, starając się wybrać tylko takie potrawy, bez których święta nie byłyby świętami, biorąc pod uwagę czasochłonność, trudność wykonania, stopień "popularności" oraz efekt końcowy (wskaźnik CJK minimum 8 punktów).
Następnie "na gorąco", w wieczór kończący święta spisałam ilościową listę wszystkich produktów użytych do potraw (chodziło o tę ilość, która umożliwiła mi przygotowanie wszystkiego co chciałam podać, a nie spowodowałaby niechcianych zapasów jedzenia w lodówce czy chlebaku). 
I tak powstała lista pt. "Na święta Bożego Narodzenia ZUPEŁNIE wystarczy", a przy okazji następnych świąt druga lista pt.  "Na Wielkanoc ZUPEŁNIE wystarczy". Słowo "zupełnie" okazało się kluczowe, ponieważ ilekroć później nachodziły mnie wątpliwości, czy aby na pewno uwzględniłam wszystko, właśnie TO słowo mnie uspokajało i hamowało przed niepotrzebnymi zakupami.
O dziwo, lista wcale nie jest zbyt długa, a ilości też nie powalają. I o to mi chodziło. Tym bardziej, że moja lista potraw do przygotowania ma początek i koniec. Stanie przy garach też   :-)
Na okoliczność podejmowania gości z różnych okazji, przygotowałam jeszcze listy "Dania imprezowe" oraz "Ciasta imprezowe". Każda z nich zawiera raptem kilkanaście propozycji. 
    Oprócz świąt są też dni powszednie, świątki i piątki. I niemal codziennie trzeba przygotować obiad. Kiedy brakuje mi pomysłu co ugotować, sięgam po jedną z moich list:
  • OBIADY MIĘSNE - wszystkie lubiane obiady domowników z wykorzystaniem mięsa (do tego także dodatki typu: ziemniaki, sos, surówka z kapusty, pyzy, buraki zasmażane itd.)
  • OBIADY POSTNE - wszystkie lubiane potrawy bezmięsne np. kluski, racuchy, pierogi, ryba, zupy
  • CIEPŁE DANIA w 10 - 15min - wszystkie lubiane potrawy możliwe do przygotowania w bardzo krótkim czasie, które w krytycznej sytuacji mogą stanowić namiastkę obiadu, a które w tej nagłej sytuacji nie zawsze przychodzą do głowy.
Patrząc na te listy doszłam do wniosku, że aby członkowie rodziny mieli poczucie, iż jedzą urozmaicone obiady ZUPEŁNIE WYSTARCZY umieć przyrządzić mięso i jarzyny na kilka  sposobów, sos bazę i zupę bazę, no i umieć ugotować ziemniaki, makaron, ryż i kaszę. Ani ja, ani moja rodzina, nie lubimy WSZYSTKIEGO. Gdyby policzyć, myślę, że trudno byłoby nam wymyślić więcej niż 50, może 60 potraw. A nawet gdyby, to to oznacza, że przez dwa miesiące żaden obiad  nie powtórzyłby się.

Na koniec, dla przykładu przedstawiam jedną z moich list:

Na Wielkanoc ZUPEŁNIE wystarczy (dla 4 osób + kilku gości):
  • 30 jaj (w tym 20 na twardo do zjedzenia i sałatki)
  • 2 słoiki majonezu (średnie)
  • 1 słoiczek chrzanu
  • 1,2 kg piersi z kurczaka
  • 1 op. żelatyny do mięs (ewentualnie)
  • 1 sałata
  • 2 pomidory
  • 1 pęczek rzodkiewek
  • 1 kg ziemniaków
  • 20 dag sera żółtego
  • 40 dag ogórków kiszonych
  • 1 kg białego sera półtłustego (3x mielony) na sernik
  • 2 kostki margaryny
  • 3 do 4 opakowań wędliny w plastrach
  • 0,5 kg kiełbasek do zgrzania (ewentualnie)
  • 2-3 rodzaje ciast
  • 1 sałatka (kupuję te składniki, które znajdą się w wybranej z góry sałatce)
  • 2 rodzaje chleba
  • 1 kostka masła
Przyznaję, że bardzo cenię sobie moje listy potraw i wypieków, ponieważ zawsze służą mi pomocą, oszczędzają czas i nie obciążają pamięci.


Dodane 3.04.2013 r.
Rozwinięcie listy znajduje się w poście "To co na Wielkanoc?"

Racjonalne planowanie menu.  Jajko na sześciu ? To może się udać !

planowanie menu, racjonalne planowanie, lista potraw, menu na Wielkanoc, menu na święta












8 komentarzy:

  1. fajnie by było podac co konkretnie z takiej listy mozesz zrobiC ...

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie chciałam narzucać się ze swoim menu, bo w każdej rodzinie panują inne zwyczaje i upodobania. Chodziło mi o to, by zachęcić do przemyślenia ile potraw i w jakiej ilości trzeba przygotować, by było w sam raz.
    Jeśli jednak będę widziała pozytywny odzew i zainteresowanie, chętnie napiszę więcej, dokładniej i podam przepisy. Zdaje się, że są już dwa głosy. Pozdrawiam i dziękuję za opinię

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo praktyczne. Ja też jestem ciekawa, co z tego robisz. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. OK, wychodzi na to, że wobec nacisków będę musiała "zdradzić" co nieco :-D

      Usuń
  4. I am really impressed with your writing talents as neatly as with the structure for your blog. Is that this a paid subject or did you customize it yourself? Anyway keep up the excellent high quality writing, it is rare to see a great weblog like this one these days.

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak, tak podaj co konkretnie robisz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przed Świętami dość dużo o tym pisałam (rozwinęłam listę w poście "To co na Wielkanoc"). Wiedzę jednak, że przydałby się stąd link do tego postu ("naprawię" to). Pozdrawiam :-)

      Usuń
  6. właśnie tu wpadłąm i jestem zafascynowana, ja stara gospocha ciągle potykam się z kwestią 'a może za mało'. Dlaczego nie piszesz nowych postów? proszę rozwinięcie tematu.

    OdpowiedzUsuń