Mama i tata, mamusia i tatuś, mamunia i tatulek itd. to znane wszystkim określenia rodziców. Jednakże wobec wszelkich urzędów i w bardziej oficjalnych okolicznościach ("Ojciec, prać??" "Matka! Jest tylko jedna!!" :-P ) stosowane są określenia: matka i ojciec. Jeśli masz rodzeństwo, to w zależności od płci będzie to siostra i/lub brat. Dla uproszczenia nie będę zapuszczać się w liczbę mnogą. Jeśli żyją Twoi dziadkowie, są to babcia i dziadek, a jeśli masz dzieci to są to córka i/lub syn. A jeśli któreś z nich ma już swoje dzieci, to masz wnuczkę i/lub wnuka. W ten oto sposób zarysowałam temat pokrewieństwa w rodzinie, ale poczekaj no, zaraz będzie się działo!
I proszę czytać mi tu dalej, bom się natrudziła, by wszystko jak najprościej wyjaśnić!! Liczę też na to, że zainspiruję Cię do zabawy (historycznej, językowej?) i zechcesz skorzystać z owoców mego trudu, by:
- zaskoczyć wigilijnych czy świątecznych gości prosząc ich o to, by usiedli przy stole stosując się do specjalnie przygotowanych osobliwych wizytówek lub
- opisać prezenty pod choinkę, np: "Dla jątrwi i dziewierza od bratowej" lub "Dla świeści i paszenoga od swaka" i teraz niech sobie zgadują, kto jest kim dla kogo, a więc komu właściwie przypaść ma prezent?
- wykorzystać staropolskie nazewnictwo krewnych i powinowatych np. podczas przyjęcia weselnego czy innej uroczystości rodzinnej
O ile wśród krewnych, czyli takich, którzy są albo naszymi przodkami (wstępnymi), albo naszymi potomkami (zstępnymi) czy rodzeństwem (krewnymi bocznymi), określenia takie jak: matka-ojciec, córka-syn, siostra-brat, babcia-dziadek, wnuczka-wnuk są nadal znane i stosowane, o tyle nazwy powinowatych, a więc tych, którzy zostali włączeni do rodziny poprzez związki małżeńskie (pamiętasz: "Wszyscy swoi, tylko zięć obcy"??), z upływem czasu bardzo się zmieniły. Ale może warto dowiedzieć się jak drzewiej to było i (ponownie) wzbogacić język o bardziej ścisłe, choć starodawne określenia, które dziś już wyszły z użycia?
OK, przejdę do praktycznego wykorzystania pojęć i zaprezentuję przykład, który chyba nietrudno sobie wyobrazić.
Opis sceny modelowej:
Miejsce akcji: stół świąteczny, przyjmijmy, że okrągły.
Osoby: Anika (gospodyni tego zamieszania) podejmuje następujących domowników i gości, których ze swojego punktu widzenia dotąd określała tak:
- mama i tata
- teściowa i teść
- brat z bratową i przychówkiem płci obojga: bratanica i bratanek
- siostra i szwagier, również z przychówkiem: siostrzenica i siostrzeniec
- ze strony męża: szwagierka i szwagier (siostra męża z mężem) z przychówkiem płci obojga: siostrzenica męża i siostrzeniec męża
- ze strony męża: szwagier i szwagierka (brat męża z żoną) z przychówkiem płci obojga, czyli bratanicą męża i bratankiem męża
- syn i synowa
- córka i zięć
- babcia i dziadek ze strony ojca
- babcia męża i dziadek męża ze strony ojca (rodzice teścia)
A więc kto tak naprawdę siedzi przy stole? Kim dla mnie są te osoby?
- matka i ojciec
- świekra [bądź świekrew] i świekier
- brat i bratowa oraz dzieci: bratanica oraz bratanek [brataniec]
- siostra i swak oraz dzieci: siostrzenica i siostrzeniec
- jątrew i dziewierz oraz dzieci: pociotka i pociotek
- zełwin i zełwa oraz dzieci: pociotka i pociotek
- syn i snecha
- córka i zięć
- babka ojczysta i dziadek ojczysty
- praświekra [praświekrew] i praświekier
Są to:
- teścia, bądź ćcia (teściowa) i cieść (teść)
- matka i ojciec
- szurzy i szurzyna oraz dzieci: pociotka i pociotek
- świeść i paszenog oraz dzieci: pociotka i pociotek
- brat i bratowa oraz dzieci: synowica i synowiec
- siostra i swak oraz dzieci: siostrzenica i siostrzeniec
- syn i snecha
- córka i zięć
- prateściowa [prateścia] i prateść
- babka ojczysta i dziadek ojczysty
- Dla rodziców (mama, tata) jestem córką
- Dla teściów (świekry i świekra) jestem snechą (synową)
- Dla brata jestem siostrą, dla bratowej zełwą, a dla ich dzieci jestem ciotką (a nawet ciotą) ojczystą (gdyż jestem krewną tegoż przychówku ze strony ich ojca)
- Dla siostry jestem siostrą, dla szwagra [swaka] jestem świeścią, a dla ich dzieci (siostrzeńców) jestem ciotką (a nawet ciotą) macierzystą (gdyż jestem krewną ze strony ich matki)
- Dla siostry męża jestem bratową, dla jej męża szurzyną.
- Dla brata mego męża również jestem bratową, ale dla jego żony jestem jątrwią. Dla ich dzieci jestem stryjną
- Dla syna jestem matką, a dla synowej (snechy) jestem świekrą
- Dla córki również jestem matką, ale dla jej męża, a mojego zięcia jestem teścią, żeby nie powiedzieć ćcią
- Dla moich dziadków jestem wnuczką
- Dla dziadków, będących rodzicami ojca mojego męża, jestem prasnechą
Zwróciliście uwagę na to, że określenia dotyczące pokrewieństwa właściwie się nie zmieniły? Za to ich znaczenie "rozlało się" jakby na powinowatych - odpowiedników krewnych. Pewnie, że tak jest wygodniej - bo jak tu spamiętać kto jest kim i dla kogo? Język dąży do uproszczeń, niemniej przy takiej okazji jak święta czy uroczystości rodzinne, może warto (do)wiedzieć (się) kim się jest dla swoich krewnych i spowinowaconych?
Na tym kończę opis sytuacji modelowej, zdając sobie sprawę, że co za dużo na raz, to się nie zmieści :-) . Mam nadzieję, że się nie pomyliłam przy dopasowywaniu określeń, zwłaszcza spowinowaconych.
Zaciekawionych tematem terminów dotyczących pokrewieństwa i powinowactwa odsyłam najpierw na stronę (link), gdzie dość przystępnie, acz niezbyt obszernie zostały omówione i nazwane powiązania rodzinne. A jeśli ktoś chwyci bakcyla i zechce zgłębić całą wiedzę na ten temat (będzie tego kilkaset pozycji - od pradziadków po prawnuki i daleko idące "macki" związków bocznych), to niech zajrzy tutaj.
Gdybyście, pomimo szczerych chęci, nie czuli się na siłach, by ogarnąć, to proszę o natarczywe sygnały wyrażone w entuzjastycznych komentarzach, a chętnie temat rozszerzę. Oczywiście, jeśli mój sposób prezentacji wydał się zrozumiały. Wszak nawet nie poruszyłam kwestii jak to jest między kuzynami, a kto wie, może właśnie któreś z młodzieży zapali się do tematu? :-) .
Grając czynnie w scrabble mogę tylko ubolewać, że wiele z tych starodawnych określeń zostało WYKREŚLONYCH (lub nigdy nie trafiło??!) z Oficjalnego Słownika Polskiej Federacji Scrabble. To oznacza, że "snecha" "jątrew", "szurzyna, "ćcia" czy "paszenog" i wiele, wiele innych terminów, po prostu spadnie z planszy nie przynosząc punktów. Sromota!
A odpowiadając na pytanie tytułowe informuję, że możesz być i snechą, i jątrwią i zełwą i szurzyną naraz. Ba, możesz posiadać znacznie więcej określeń, w zależności od tego jakich masz krewnych i powinowatych. Bo niemal dla każdego z nich będziesz kimś innym, kimś bardziej jednoznacznym niż ogólnikowa szwagierka czy kuzynka. Tak to :-)
351700
Rewelacja!!! :)
OdpowiedzUsuńOd dawna intrygowało mnie jak kto się nazywa w relacjach rodzinnych, ale nie szukałam zbyt intensywnie informacji. O istnieniu świekry dowiedziałam się ponad dwadzieścia lat temu w Kijowie, gdyż moja koleżanka wyszła za mąż za Ukrainca i nie miała teściowej tylko "свекровь" :).
Dzięki za tak interesujący wpis.
Wesołych Świąt!
Ja również dziękuję za zainteresowanie. Spośród wszystkich określeń powinowatych i krewnych najbardziej ujęły mnie terminy: paszenog i nieściora :-).
UsuńPozdrawiam i życzę wszystkiego najlepszego
Coś niesamowitego!!!
OdpowiedzUsuńlink do Pani bloga znalazłem na str. neon 24 we wpisie p. Wojtasa,
całkiem przypadkowo. To co Pani przypomina to zapomniana wiedza i tożsamość która została nam odebrana przez zalew kultury zachodu. z uwagą przeczytam resztę Pani bloga w poszukiwaniu częsci naszej historii , której nie uczą w szkołach i na uniwersytetach. jeśli nieśmiało można prosić to( jeśli ma Pani linki bądź jakieś inny namiar lub materiały dot. wiedzy/kultury staropolskiej/słowiańskiej z czego/których korzystała Pani przy powyższego tworzeniu - możnaby wrzucić na str;) ?
pozdrowienia ślę
Ziemski b;)
Bardzo cieszy mnie Pańskie zainteresowanie tematem nie związanym (ściśle) z kulinariami :-). Linki do dwóch źródeł, z których czerpałam wiedzę podałam w tekście (są ukryte w słowach "link" i "tutaj").
UsuńByłabym wdzięczna za dokładniejszy adres do strony p. Wojtasa (chciałabym zobaczyć kontekst).
Jeśli zebrałby się chórek czytelników zainteresowanych tematyką nieco bardziej wzniosłą niż gary i kucharzenie, chętnie podejmę się wyszukiwania i opracowywania różnych ciekawych szczegółów dotyczących m.in. dawnych zwyczajów. Jak dotąd, tego typu tematy raczej mogę tylko przemycać nie licząc na większe zainteresowanie (pomimo włożonego wysiłku).
dziękuję bardzo za komentarz i odwiedziny. Pozdrawiam