Gotowanie sosu na zasmażce |
Sos na zasmażce zawiera mąkę, która, nie rozumiem czemu, budzi sporo kontrowersji. OK., mąka to jedna z tych białych śmierci, bez których moje życie byłoby strasznie jałowe (no bo jak - ciacho bez mąki i cukru? To niby z czego miałoby być, żeby nadal było ciachem??). Na usprawiedliwienie mam tyle, że mąki do zagęszczenia użyję niewiele, za to sos będzie konkretny. Nie wodnisty i spływający ze wszystkiego na dno talerza lub wsiąkający w np. pyzy drożdżowe czy ziemniaki puree, czyniąc z nich niezbyt apetyczną papkę.
Właściwie o przygotowywaniu sosu już pisałam tutaj, tyle, że nie było zdjęć. Niedawno udało mi się sfotografować cały proces gotowania sosu pomidorowego, zdjęcia przedstawiają wszystkie etapy po kolei, więc ograniczę się tylko do kilku słów komentarza (zdjęcia czytamy od lewej do prawej z małymi zawijasami :-). Zaznaczam, że inne sosy na zasmażce robi się bardzo podobnie.
Opis zdjęć dotyczących przygotowania sosu na zasmażce (tu: pomidorowego):
- Tak wygląda zasmażka z tłuszczu (ja najczęściej używam Ramy) oraz tej samej ilości mąki (objętościowo: np. 1 czubata łyżka tłuszczu i 1 czubata łyżka mąki). Mąkę należy dosypać tuż po rozpuszczeniu tłuszczu. Szybko połączyć oba składniki, aby wyszło coś takiego jak na pierwszym zdjęciu. I wcale nie należy tego smażyć, bo zaraz będzie się przypalać
- Do zasmażki dolewamy płyn (wodę lub wodę z mlekiem - wg uznania) w ilości ok. 3/4 do 1 szklanki i systematycznie mieszając staramy się rozpuścić tę zasmażkę w płynie (gotujemy na niezbyt dużym ogniu). Ten i następny punkt są bardzo istotne - od dokładności i systematyczności mieszania na niewielkim ogniu, będzie zależał stan skupienia sosu (gładki lub pełen kluch).
- Po upływie pewnej chwili, zasmażka tak wchłonie płyn tak, że zawartość garnka zrobi się znów gęsta. Teraz dolewamy kolejną porcję wody (a jeszcze lepiej rosołu lub wywaru z jarzyn) i cały czas mieszamy (najlepiej drewnianą łyżką / łopatką, która łatwo dotrze do wszystkich zakamarków na dnie. Na tym etapie dodaję przyprawę typu Vegeta oraz 1-2 kostki rosołowe drobiowe (bo zwykle nie mam pod ręką rosołu). W razie potrzeby znowu dolać wody (lub wywaru), tak, by ostatecznie sos miał pożądaną gęstość (i ilość). Od chwili zawrzenia, sos należy jeszcze trzymać na małym ogniu przez ok. 3 minuty (od czasu do czasu zamieszać)
- Do filiżanki nakładam kilka łyżeczek przecieru pomidorowego. Jak widać jest bardzo gęsty i trudno będzie go połączyć z sosem w krótkim czasie...
- Właśnie dlatego nakładam przecier do filiżanki, a nie prosto do garnka, by móc dolać trochę ciepłej wody i rozrzedzić go
- Łączenie rozrzedzonego przecieru pomidorowego z dość gęstym sosem - wlać przecier i systematycznie mieszać (na malutkim ogniu)
- Po chwili sos jest prawie gotowy: przecier połączył się z sosem i widać czy ma odpowiedni kolor. W razie konieczności operację z niewielką ilością przecieru i wody można powtórzyć. Sos musi mieć też smak! Można już wyłączyć gaz.
- Na koniec dodaję zieleninę: np. pietruszkę i koperek (lub inne zioła, np. bazylię) oraz choćby łyżeczkę (ale raczej łyżkę) oleju
- Po krótkim mieszaniu, ta niby spora ilość pietruszki, koperku czy innych suszonych ziół, niemal całkowicie, znika. Oto sposób, by przemycić nieco witamin dla niejadków, no i nadać sosowi wyrazistszego smaku.
- Obiad na stół - sos do makaronu, ziemniaków, klusek czy pyz jest gotowy! Smacznego!
Jeśli coś wydaje się jeszcze niejasne, proszę zajrzeć do postów pt. "Sos BAZA" oraz "Parówki w sosie pomidorowym"
Sos pomidorowy na zasmażce |
109880
Moja mama robi podobny sos do makaronu.. Tzn. jest jeszcze gęstszy i nie ma w nim zieleniny- ot po prostu zasmażka z przecierem. Uwielbiam go :) I mimo lat przemieszkanych w Italii i dobrego zaznajomienia się z tajnikami kuchni włoskiej.. Nadal często wracam do maminego 'makaronu z sosem' :)
OdpowiedzUsuńCzyli można by powiedzieć - polska kuchnia górą! Pozdrawiam :-)
UsuńMożna zrobić ciacho bez mąki i cukru :P Mam 2 dzieci na diecie bogatoresztkowej, to się nauczyłam :)
OdpowiedzUsuńSubstytutów jest dużo. Nam najbardziej smakują otręby pszenne z płatkami owsianymi jako "mąka", a zamiast cukru owoce suszone lub banany.
Sam cukier też (no bo jak muffinki czekoladowe czy cytrynowe z owocami?), ale w małych ilościach.
No, nie rób mi tego! Od czasu do czasu mogę coś takiego upiec, ale nie dam rady non stop :-).
UsuńPozdrawiam