Prowadząca zajęcia Luiza, opowiedziała nam o nim, a ja (nieudolnie) powtórzę, to, co z nich wyniosłam. Wiele przykładów tego masażu można zobaczyć w internecie (zachęcam), ale "nasze" były wykonywane w ubraniu przez współuczestniczki zajęć pod okiem i dzięki wskazówkom Luizy. Później, przy nadarzającej się okazji, ćwiczyłam nabyte "umiejętności" i zapewniam, że wszyscy delikwenci byli bardzo zadowoleni, a nawet twierdzili, że mój kilkuminutowy masaż niesamowicie ich odprężył.
Właśnie ten aspekt - masaż oparty na intuicji (do tego masowany może pozostać w ubraniu, także na siedząco), skłonił mnie do napisania tego postu, gdyż warto swoim bliskim robić takie przyjemności, nie trudząc się przy tym.
Podobno na Hawajach masują i masowani są wszyscy. Masuje się już niemowlęta (oczywiście bardzo, bardzo delikatnie), muskanie ramion chłopca powoduje, że później jego barki są szerokie, a masaż bioderek dziewczynki modeluje jej przyszłą kobiecą figurę. Masowane (dotykane z miłością) dzieci lepiej się rozwijają, zarówno fizycznie, jak i psychicznie (nawiązują pozytywne więzi z innymi ludźmi). Podobno stąd właśnie bierze się pogoda ducha, dobroć i serdeczność Hawajczyków.
"Lomi jest hawajskim słowem określającym masaż. W wolnym tłumaczeniu oznacza ono uciskanie, ugniatanie, a także dotyk aksamitną łapą zadowolonego kota, również otwieranie się na miłość Powtórzenie słowa Lomi wzmacnia jego znaczenie, podkreśla jego wyjątkowość. Lomi Lomi jest więc masażem, który przekazuje jedyne w swoim rodzaju uczucie zadowolenia, błogości, miłości."
Masaż hawajski Lomi Lomi jest jak dotyk aksamitną łapą zadowolonego kota |
Zasady masażu hawajskiego,
które zapamiętałam z zajęć, są następujące:
- Masaż wykonywany jest płynnymi, spokojnymi ruchami przedramion, zewnętrznych części dłoni, podstawą lub wierzchem (palce zwinięte w luźną pięść), a nawet... całym ciałem masującego (można się w różny sposób położyć na masowanym).
- Nie stosuje się silnego nacisku punktowego np. czubkami palców (masujemy zawsze większymi powierzchniami dłoni czy przedramion), nie wykonuje się oklepywań itp. czynności znanych z masażu klasycznego. Oczywiście, nie ugniata się kręgosłupa, lecz mięśnie obok. I raczej ku górze, niż ku dołowi
- Masaż jest intuicyjny i komfortowy dla obu stron. Jeśli chcesz zrobić masaż - zrób go, kierując się własną intuicją i wyczuciem. Nie ma się czego obawiać! Wystarczy przestrzegać ww. wskazówek.
- Siła nacisku - z wyczuciem, zwłaszcza wobec małych dzieci. a wobec dorosłej osoby - tylko taka, żeby nie stała się dużym wysiłkiem dla masującego. Jeśli masażysta jest zmęczony wysiłkiem po kilkuminutowym seansie, to znaczy, że wykonał go zbyt mocno, zupełnie niepotrzebnie tracąc siły.
- Osoba siedzi normalnie oparta na krześle. masujący stoi za jej plecami i kładzie swoje przedramiona na jej barkach (opiera się) naturalnie bez nadmiernej siły. Gdy mnie masowano - czułam jak po chwili mięśnie ramion, pod wpływem jednostajnego nacisku rozluźniają się. Kiedy uczestniczka kursu oparła się na mnie z większą siłą (celowo, bo nie wiedziała jak), poczułam nieprzyjemne naprężenie mięśni, konieczne do stawienia oporu. Kiedy ja masowałam - ustaliłam, że właśnie najodpowiedniejszy jest nacisk swobodnego oparcia się, masując w tej pozycji i ja się rozluźniałam. Po chwili, zaczęła pracować intuicja, na wyczucie lekko zmieniałam położenie i nacisk przedramion, tak jakbym szukała wygodniejszego oparcia.
- Osoba leży na macie, masujący klęczy przed jej głową i przesuwa się dłonie (podstawy dłoni) małymi "kocimi krokami" wzdłuż kręgosłupa (tuż obok!), opierając się z wyczuciem. Płynnymi ruchami całych dłoni lub przedramion masuje także ramiona, plecy, nogi. Można też położyć się w poprzek na masowanej osobie np. w odcinku lędźwiowym i rozciągać (odpychać ku górze) jej kręgosłup. Całkiem spory ciężar ułożony w odpowiednim miejscu może ułatwić rozluźnienie tej czy innej części ciała, wręcz przynieść ulgę.
Ja chciałam tylko zachęcić do swobodnego i intuicyjnego wykorzystania jego elementów jako wspaniałej techniki relaksacyjnej i nie zrażania się brakiem odpowiedniego stołu do masażu, olejku, specjalnych okoliczności, umiejętności czy czasu. Kilka minut poświęcone w ten sposób drugiej osobie, pomoże jej zrelaksować się, rozładować stres, a może i ukoić ból. Masujący z kolei, szybko odczuje moc i mądrość własnej intuicji, która bezbłędnie mu podpowie, gdzie i jak dotykać, ugniatać czy rozmasować. Poczuje też jak jego własne ciało staje się wyrafinowanym narzędziem, stanie się jego świadomym posiadaczem. Zapewniam, że obie role mogą wprawić w naprawdę błogi i pogodny stan ducha. I ciała.
A czasem wystarczy po prostu dobry dotyk bliskiej osoby.
Polecam także:
http://www.youtube.com/watch?feature=endscreen&NR=1&v=qvkcdY1_2As - na wolno przesuwających się zdjęciach można podpatrzeć technikę masażu
http://www.youtube.com/watch?NR=1&v=TQDLBoKI-Q4&feature=endscreen - spójrzcie, ta dziewczyna kompletnie odpłynęła w czasie masażu głowy i szyi!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz