Ozdobna paleta - przydaje się do przechowywania poduszek. Wystarczy je wsunąć pod ławę |
Zapotrzebowanie na taką paletę wzięło się niemal z chwilą zakupu sofy narożnej Manstad (co było przedsięwzięciem dokładnie przemyślanym, ale o tym kiedy indziej), wyposażonej w trzy solidne poduchy, które zdejmuje się na noc (wtedy miejsce do spania ma 140 cm szerokości!). Co zatem zrobić z poduchami, jak je przechowywać przez pół doby tak, by nie zawadzały i nie zakurzyły się? Formowanie stosu NA ławie lub NA podnóżku fotela Poang zadziwiająco szybko mnie zirytowało. Może więc odsunąć fotel od ściany i tam składować poduchy na podłodze? Ale podłoga ciągle się kurzy! To może jakaś mata - podkładka, którą da się wytrzepać? Pomysł wydał mi się dobry, pozostawała kwestia: z jakiego materiału wykonać matę? Niestety nie posiadałam nic pasującego (nowa kolekcja tkanin IKEA, na którą tak liczyłam, nie przypadła mi do gustu, ani kolorem, ani wzorami), a mata powinna być wykonana ze sztywniejszego materiału, żeby utrzymywała kształt...
Moje obwody mózgowe skwierczały, ale miałam związane ręce - sprawa maty odeszła na plan dalszy wobec braku tworzywa. Zajęcie się innymi sprawami nie poszło jednak na marne, bo pewnego dnia gotowy pomysł WYSUNĄŁ mi się z podświadomości jak gotówka z bankomatu :-) .
Otóż to - sztywna paleta z uchwytem, która podoła zadaniu przesuwania jej po podłodze wraz z ładunkiem! Do usztywnienia posłużyła mocna tektura z opakowania po fotelu, jako materiał od spodu - ten sam gładki i śliski (stylon?), z którego uszyłam torby do segregacji odpadów. A co na wierzch? Miałam tylko trochę rozmaitych resztek tkanin, które postanowiłam wymieszać i połączyć bawiąc się w "new patchwork" (tylko dla cierpliwych!). Gdy skomponowałam stronę wierzchnią, reszta poszła już szybko: doszyłam uchwyt, zszyłam boki z trzech stron, wywinęłam na prawą stronę, wsunęłam tekturę i ręcznie zszyłam czwarty bok (lewy, krótszy).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz