wtorek, 21 sierpnia 2012

Klamerki Pressa

Klamerki Pressa IKEA
Niedawno zauważyłam, że zasób moich klamerek do upinania prania na balkonie, skurczył się niebezpiecznie. Chwila refleksji nad mizerną pozostałością doprowadziła mnie do kilku wniosków:
  1. w koszyku, niegdyś wypełnionym różnokolorowymi klamerkami, ostały się smętne resztki. Co ciekawe, klamerki, które pozostały, to te najstarsze; kombatantki pamiętające zamierzchły ustrój; w kolorze kiedyś białym, obecnie zszarzałym.
  2. nowe kolorowe klamerki, które dołożyłam do koszyka jakieś trzy lata temu, w sposób tajemniczy wyparowały i to hurtem! No, niezupełnie - na dnie koszyka znalazłam sprężynkę i kilka pojedynczych części. Ano tak, przypomniałam sobie - te klamerki wykonane z lichego i cienkiego plastiku, rozpadały się na części pierwsze i łamały podczas upinania.
  3. znalazłam też kilka nie swoich, za to chętnie przygarniętych sierotek przywiezionych z wakacyjnych wojaży i takich, które spadły na mój balkon z wyższych kondygnacji.
  4. rzeczy suszone na świeżym powietrzu ładnie pachną i wysychają szybciej, więc...
... nadszedł czas, by rozejrzeć się za nowymi klamerkami w rozsądnej cenie. Szybka lecz gruntowna analiza zaopatrzenia w klamerki okolicznych sklepów nie była budująca.
Czas w tym aspekcie jakby się zatrzymał - spotkałam nawet klamerki drewniane. Oczywiście są też plastikowe, najczęściej w tradycyjnym kształcie, różnokolorowe, ale jakieś takie delikatne, cienkie i z pewnością łamliwe - pewnie do suszenia chusteczek) w cenie co najmniej 3,20 zł za 20 szt. Natknęłam się też na cuda, które ponoć nie zostawiają odgnieceń (16 szt. za 6,80 zł).
 
Czułam, że to wszystko nie dla mnie. Ja potrzebuję klamerek solidnych i wytrzymałych, dużych i budzących zaufanie od pierwszego użycia. Oprócz tego nie mają prawa się rozpadać ani pękać, czy rdzewieć, do tego muszą być poręczne, no i ... niedrogie.
Klamerki Pressa (50 szt. za 8 zł, IKEA) - to było to!
Klamerka PRESSA jest solidna i funkcjonalna, miła w dotyku, odporna na warunki atmosferyczne, skonstruowana jest tak, że "nie ma prawa" się rozpaść, a sprężynka nie zardzewieje. I to wszystko za 16 groszy.
Dzięki specjalnemu wyprofilowaniu uchwytu, nie jest skłonna do niekontrolowanego wyfrunięcia z ręki.

Klamerka Pressa (IKEA) kontra zwykła klamerka. Od razu widać, że Pressa "chwyci" grubszą sztukę prania i jest znacznie wygodniejsza w użyciu, a ślady pozostawione na praniu są mniej widoczne

Czemu piszę dziś o klamerkach? Przecież IKEA ma swoją stronę internetową, gdzie można wyszukać i zobaczyć niemal cały asortyment sklepu.  Niestety, na oryginalnym zdjęciu IKEA, nawet przy powiększeniu, klamerki nie prezentują się wystarczająco okazale. Ich opis (jak i innych produktów) jest zwięzły i treściwy:
 

"Można używać wewnątrz lub na zewnątrz. 
Plastik z powłoką przeciw promieniowaniu UV, zapobiegającą starzeniu materiału.
  
Opis produktu
Części główne: tworzywo polipropylenowe
Sprężyna: stal, galwanizowane"

 
Wszystko OK, ale dla mnie to było za mało. Kupiłam te klamerki ponieważ uznałam, że ich cena mi odpowiada i w duchu LICZYŁAM na to, że będą dobrze mi służyć (w końcu IKEA). Ale nie przypuszczałam się, że okażą się po prostu świetne. Żałuję wręcz, że nie kupiłam ich wcześniej, a już kilka razy miałam je w torbie na zakupy, ale idąc do kasy ciągle się rozmyślałam. Uważam, że prezentacja i marketing IKEA bywa ... hm, niewystarczający.

Marketing – handel aktywny, wychodzący naprzeciw potrzebom klienta, próbujący odgadnąć skryte potrzeby klienta, usiłujący te potrzeby uświadamiać oraz pobudzać, a nawet kreować, i zaspokajać je (Wikipedia).
Przykładowo - klamerki Pressa odgadują i zaspokajają w stu procentach moje potrzeby jako klienta, ale uważam, że reszta marketingu jest na bardzo przeciętnym poziomie. Z krzywdą dla klienta! Chyba mam prawo WIEDZIEĆ o prawdziwych zaletach produktu ? No, ale skoro sama musiałam je odkryć uznałam, że warto poświęcić im kilka słów i chwilę uwagi.
            
W moim osobistym rankingu CJK klamerki Pressa otrzymują 9 punktów (a nuż są jeszcze jakieś lepsze, tylko do nich nie dotarłam?).

W przyszłości, w postach oznaczonych etykietą AchToTak mam zamiar wypowiadać swoje osobiste zdanie na temat różnych produktów, które wyrobiłam sobie po pewnym okresie użytkowania i testowania. I nie zawsze będzie to głaskanie po główce.   

Moje nowe klamerki zostały zachipowane. Za rok, pod koniec następnego sezonu suszenia prania na balkonie, zdam relację z liczebności oraz wniosę ewentualną korektę oceny. Poinformuję ile sztuk się złamało, pękło lub wyfrunęło z ręki przy próbie upięcia  :-)  

CJK, klamerki IKEA, klamerki Pressa, ocena klamerek,  tworzywo polipropylenowe














4 komentarze:

  1. Hm, jakis rok temu byłam w podobnej sytuacji.... zostałam w ręku z pięcioma klamerkami :) Zrobiłam rozeznanie po sklepach i natrafiłam na świetne klamerki w Tesco. Klamerki w kolorze czarnym, solidnie wykonane, kosztują 5 zł ( nie pamiętam za ile sztuk). Z tego co wiem, są cały czas dostępne. Zdziwiłam się, że produkt made in Tesco jest o wiele lepszy od inych, "firmówek". Chociaż dzisiaj coraz częściej spotyka się bardzo dobre, niejednokrotnie lepsze od pierwowzoru produkty produkowane dla Biedronki, Tesco o Lidlu nie wspomnę. Wracając do klamerek, te które ja proponuję są nieco mniejsze od tych standardowych, ale lepiej "trzymają". Jak tylko będę w Ikea, zerknę na te, które Ty polecasz :) pozdrawiam serdecznie i gratuluję świetnego bloga. Moim zdaniem to najlepszy blog o domu, sprzątaniu i innych babskich ciekawostkach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję bardzo za odwiedziny i komentarz. Mnie akurat bliżej do IKEA, Biedronki czy Lidla niż do Tesco. W każdym razie jestem bardzo zadowolona z zakupu klamerek - dotąd zepsuła się tylko jedna. A większy rozmiar bardzo przydaje się przy upinaniu dżinsów, koców czy kurtek i w niczym nie przeszkadza przy drobnicy.
      Właśnie przypomniałam sobie, że obiecałam zdać roczny raport. Może napiszę go nie tylko o klamerkach?
      Pozdrawiam i zapraszam

      Usuń
  2. Mam pytanie: czy te klamerki zostawiają odgniecenia (ślady) na tkaninie.
    Trafiłam na Twój blog i jest dokładnie tym czego szukałam :) Gratuluję pomysłu.
    Co do sprzątania to polecam przetestowanie mopa parowego. Tylko nie firmy no name (sprzedawany w telewizji nie wytrzymał zbyt długo), za to bardzo popularnej firmy produkującej np. odkurzacze sprawia się świetnie. Ja używam głównie do zmywania podłóg, ale też można np. czyścić fugi, myć toaletę, a nawet prasować ubrania (w zależności od modelu). Zaletą jest niskie zużycie wody (oszczędność), brak detergentów (czyści parą wodną, która nie powoduje alergii, dzieci mogą bawić na podłodze, również oszczędność, bo nie musimy kupować płynów), szybkość sprzątania (dokładne zmycie podłóg w 70 metrowym mieszkaniu (powiedzmy 50 metrowym - po odliczeniu mebli) nie zajmuje więcej niż 30 min, jedno napełnienie wystarcza na umycie całego mieszkania. Wadą jest cena - niecałe 400 zł, ale warto poszukać promocji. Dla niektórych wadą może być też fakt, że przed umyciem podłogi muszą być dokładnie poodkurzane - w przeciwnym wypadku kurz, włosy i inni mieszkańcy podłogi ciągną się za mopem i/lub zostają na środku pokoju. Gabarytowo mój mop jest wielkości mniejszego odkurzacza, co przy małych mieszkaniach również może być wadą. Ogólnie uważam go za bardzo przydatny sprzęt. Co do obaw, że niszczy panele to ja używam od ponad roku (zgodnie z instrukcją czyli mniejsza para i ścierka złożona na dwa razy) i absolutnie nic się nie stało, a w łazience od zwykłego mycia podłogo zauważyłam nawet miejscowe wyczyszczenie się fug. Strach się bać, co by było gdybym jednak użyła końcówki do czyszczenia fug ;) Jeśli chodzi o sprzątanie innych elementów mieszkania (np. fug) to efekty nie są spektakularne po jednym myciu - kłania tu się systematyczność, ale 100% mniej szkodliwe niż wszystkie detergenty (oprócz bio), a tym samy na pewno przypadnie do gustu osobom, które prowadzą bardziej "zielony" tryb życia. Aaaa tylko polecam mycie paneli wzdłuż, a nie w poprzek - przy przemoczonej ścierce zostaje mniej śladów - jeśli się zmienia ścierki w trakcie sprzątania to nie ma takiego problemu. Ufffff rozpisałam się strasznie, ale to jedyna rzecz, której brakuje mi na tym blogu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ja mam te klamerki juz 3 lata i nic sie z nimi nie dzieje
    na dzien dzisiejszy nie ma juz ich w sprzedarzy byly za dobre

    OdpowiedzUsuń