czwartek, 16 sierpnia 2012

Ścierka - wycierka

W kuchni czy w łazience podłoga zawsze "lubi" się zamoczyć. Kiedy zmywam naczynia, gotuję, smażę, biorę prysznic, czy tylko myję ręce, zawsze coś kapnie na podłogę, choćbym nie wiem jak się starała. A przecież wszyscy uważają, więc tym bardziej podłoga jest narażona na przypadkowe pochlapanie czy zabrudzenie.
A to może być niebezpieczne. Na mokrej czy tłustej podłodze naprawdę nietrudno jest się poślizgnąć i katastrofa gotowa. Poza tym, JAK to wygląda? I czym szybko to zetrzeć?  No przecież nie ściereczką do mycia blatów, ani nie ręcznikiem (o zgrozo!).
Dlatego wymyśliłam "ścierkę - wycierkę". Uszyłam ją z resztek starych trykotowych T-shirtów, które dobrze wchłaniają wodę. Ścierka - wycierka sprawdza się znakomicie, ponieważ atutów ma bez liku:
  1. posługuję się nią nogą, a ręce nadal mogą być zajęte "swoimi" sprawami
  2. jej wielkość nieznacznie przekracza rozmiar kapcia (około 35 x 18 cm), dzięki temu jest bardzo sterowna - wyciera dokładnie tam, gdzie potrzebuję
  3. ścierka zawsze jest dostępna, ponieważ leży sobie na podłodze; jedna w pobliżu pieca i zlewu, czyli najbardziej narażonych miejscach w kuchni; druga w przy wannie w łazience
  4. przy odrobinie wyobraźni i umiejętności szycia może być całkiem fajnym gadżetem zasługującym na to, by ją "eksponować". Na tym, by ścierka była zawsze na wierzchu  zależało mi najbardziej. No bo jaki jest sens odkładania wszystkiego czym akurat się zajmuję, opłukiwania rąk, sięgania po ścierkę w przepastną czeluść pod zlewem (obmacywania zawartości, w końcu zanurkowania, irytacji: a gdzież się ona podziała?!), "wywlekania" jej z szafki, wycierania ręcznie, odkładania ścierki z powrotem w czeluście, porządnego mycia rąk i powrotu do poprzedniego zajęcia??? W ten sposób upływały mi 2 - 3 minuty, podczas których zdążyła się wydarzyć inna katastrofa, przysparzająca mi niepotrzebnej pracy i irytacji. Od tego właśnie chciałam uciec
  5. nie zmienia kształtu, ani nie zwija się podczas przesuwania jej nogą, ponieważ jest uszyta z dwóch warstw trykotu i przestębnowana po swoim obwodzie 
  6. łatwość posługiwania się "ścierką wycierką" wyręcza mnie w  sprzątaniu po domownikach, ponieważ ... chętnie robią to sami, a ja mam pewność, że nie sięgają po metody niedopuszczalne (np. wycieranie ręcznikiem czy przykrywanie mokrych plam dywanikiem)
  7. po użyciu, ścierka - wycierka bez interwencji kończyn górnych dojdzie do siebie, tzn. wyschnie sama; wystarczy ją zostawić w miarę rozpostartą na podłodze.
 A oto jedna z "bohaterek" powyższego peanu, ścierka - wycierka z łazienki, pierwsza, którą uszyłam:
Ścierka - wycierka pomaga wytrzeć podłogę, gdy mam zajęte ręce

Ścierka - wycierka - naprawdę łatwo nią manewrować... nogą

Uszycie ścierek - wycierek sprawiło mi dużo frajdy. Wymyślanie co tu uszyć z dostępnego kawałka materiału i realizowanie planu, chyba nie tylko mnie może zainspirować do działania. 
To też praktyczny sposób dania drugiego życia starym T-shirtom, które "normalnie" poszłyby do śmieci. Nie mówiąc o okazji do przejrzenia szaf i zrobienia "czystki".        

ścierka do podłogi, resztka tkaniny, wycierać podłogę, jak uszyć ścierkę, ścierka - wycierka













3 komentarze:

  1. Na to bym nie wpadła:);świetnie się prezentuje:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ścierka ładna i pomysłowa.
    Ale czy aby się szybko nie brudzi?

    OdpowiedzUsuń
  3. Ostatnio zaczęłam wykorzystywać w opisany sposób odcięte rękawy od bawełnianych bluzek. Polecam osobom nieszyjącym :)

    OdpowiedzUsuń