niedziela, 20 stycznia 2013

Domowe syropki


Domowe syropki

Na szczęście ominęło mnie jesienne przeziębienie, choć o mały włos do niego nie doszło. JAK nie doszło, opowiem trochę później, bo to sposób tylko dla dorosłych :-). Teraz trwa zima, jest dość mroźno, więc bakcyle tak łatwo nie rozprzestrzeniają się. Niemniej jednak, opowiem dziś o moich domowych syropkach na kaszel i drapiący ból gardła w czasie przeziębienia. A nuż coś się przyda?
Znanym powszechnie syropem jest ten robiony z surowej cebuli. Podaję mój sposób jego przyrządzania, bo jest łatwy i szybki do przygotowania, a takiego sposobu akurat nie znalazłam na stronach internetowych.
Syrop z cebuli jest bardzo smaczny i można go podawać także małym dzieciom. Zwalcza bakterie i wzmacnia odporność.


Syrop z cebuli  -  słoik z pokrojoną cebulą przesypaną cukrem stawiam na ciepłym kaloryferze. W ten sposób cukier szybciej się rozpuszcza, a cebula wydziela sok. Aby wzmocnić działanie syropu, na dnie słoika rozkładam pokrojony w plasterki ząbek czosnku.



Syrop robiłam zawsze w słoiku o pojemności 0,33 - 0,4 litra. Słoik tej pojemności pomieści jedną cebulę i o to chodzi. Dość dużą cebulę kroi się na cienkie plastry (ok. 3 mm grubości) i układa się poziomo w słoiku. Każdy plaster należy posypać cukrem ("na oko" pół łyżeczki). Plastry układać jeden na drugim. Następnie zakręcić słoik, trochę poobracać go na boki, by cukier rozłożył się równomiernie i jak najdokładniej oblepił plastry cebuli. Teraz trzeba dać cebuli trochę czasu (2-4 godziny), by puściła sok. Syrop z soku cebuli i rozpuszczonego cukru zacznie się wydzielać po pewnym czasie trzymania w cieple (ja stawiam słoik na ciepłym kaloryferze, przynajmniej przez pierwszą godzinę). Wytworzony w ten sposób syrop wystarczy jako dzienna porcja dla dorosłej osoby, a pokrojona cebula wyraźnie opadnie.


Syrop z cebuli gotowy. Wyraźnie widać jak bardzo opadł poziom cebuli, cukru też nie widać, bo rozpuścił się w soku

Gotowy czysty syrop przelewam do mniejszego słoiczka i podaję 3 razy dziennie po dużej łyżce. Tak sporządzonego syropu nie potrzeba cedzić i brudzić dodatkowych sprzętów. Cebulę  zostawiam jeszcze na godzinkę w słoiku, bo zwykle jeszcze troszkę wydzieli cennego soku.
Nie należy zostawiać gotowego syropu razem z cebulą, gdyż ta, po oddaniu soku dość szybko się psuje i nieapetycznie pachnie. Dodam jeszcze, że duża cebula jest lepsza niż dwie małe, bo jest bardziej soczysta i wydzieli więcej soku. Gotowy syrop należy zużyć w ciągu doby, potem należy zrobić nowy (nawet, gdyby został, bo się zepsuje).


Gotowy syrop z cebuli należy przelać do osobnego słoiczka, bo cebula wkrótce zacznie fermentować. Cebulę warto jeszcze zostawić na godzinę, gdyż na pewno jeszcze trochę syropu się wytworzy. 

Drugim syropem, którym leczyłam dzieci był ten zrobiony z czarnego bzu, ale nie z owoców, tylko z kwiatów (gotowanych z cukrem). Robiła go moja teściowa i był też pyszny. A tak w ogóle, wiecie, jakie były wyniki badań (kupnych) syropów na kaszel? Okazało się, że rodzaj syropu nie bardzo miał znaczenie. Najskuteczniejsze okazały się te... najsłodsze. Podobno cukier działa kojąco na odruchy wykrztuśne.
Teraz czas na syrop na tzw. odrapane gardło, bardzo nieprzyjemne, a nawet bolesne uczucie. Do jego sporządzenia potrzebne są: cytryna, cukier i olej. Przepis pochodzi od zaprzyjaźnionego lekarza domowego z dawnych czasów.
Dzienną porcję dla jednej osoby sporządza się z soku z połowy cytryny. Należy go wycisnąć do filiżanki, dosypać ok. 1 łyżki cukru, utrzeć do rozpuszczenia cukru, a następnie dolać 1-2 łyżki oleju i dobrze rozmieszać. Kwaśny, choć orzeźwiający smak soku cytryny posłodzonego (do smaku) cukrem staje się smakowitym nośnikiem oleju, który wysmaruje zbolałe gardło. Syrop należy spożywać małymi łyżeczkami powoli przełykając. Dlaczego cukier  a nie miód? Ponieważ miód, w przypadku bolącego gardła, ma właściwości drażniące i zamiast pomóc, ukoić - podrapie.
Syrop do wieczora przechowuję w przykrytej filiżance.

Na koniec powiem jak być może uniknęłam jesiennego przeziębienia. Pewnego wieczoru poczułam się jakoś nieswojo - niby wszystko było dobrze, ale chwilami przechodziły mnie delikatne dreszcze i kilka razy kichnęłam. Czułam, że na coś się zanosi, bo w nosie odczuwałam wręcz jakieś ukłucia. Oczami wyobraźni widziałam atakujące mnie bakcyle. Zaznaczam, ze poza tymi objawami nic (jeszcze) złego się nie działo. To ważne, bo utrafiłam właściwy moment na zażycie... miodunki, napitku alkoholowego własnej roboty. Gdzieś wyczytałam, że przysłowiowa "setka z pieprzem" na przeziębienie ma swoje racjonalne uzasadnienie. Niewielka ilość alkoholu spożyta w momencie, gdy jeszcze nie jesteśmy chorzy (ale już zaczyna się coś "dziać") może zadziałać zbawiennie. Podobno świeżo mielony pieprz dodany do alkoholu wzmacnia jego działanie przeciwdziałając rozwojowi przeziębienia.
Ja wymyśliłam własny napitek na tego typu okoliczność: nalewkę na miodzie. Kiedy robiłam ją pierwszy raz wzięłam proporcję 1:1 miodu i wódki, ale nalewka okazała się okrutnie słodka i trzeba było ją rozcieńczyć... alkoholem. Robiłam ją już trzy razy - jest bardzo dobra i wierzę, że uchroniła mnie wtedy przed niepotrzebnym leżeniem w łóżku. Moja receptura na miodunkę jest następująca: do półlitrowej butelki należy dodać miód (ja stosowałam lekko lejący) tak, by zapełnił butelkę w 1/5 pojemności i zalać czystą wódką. Miód (ja zastosowałam wielokwiatowy) rozpuszcza się dość opornie, dlatego należy go dość długo mieszać obracając (zakręconą!) butelkę. Początkowo trunek jest mętny, a miód ciągle się osadza na dnie. Ale czas robi swoje - co kilka dni należy powtarzać obracanie. W końcu miodunka się przegryzie i otrzymujemy klarowny trunek słomkowej barwy. Bardzo smaczny, a być może i leczniczy. Ja w to wierzę :-).
A wiosną zamierzam zrobić syrop z sosny - naturalny preparat idealny na kaszel i przeziębienie. Ale o nim napiszę osobno, gdzieś w maju.

syrop na kaszel, syrop z cebuli, syrop z czarnego bzu, syrop z kwiatów czarnego bzu, miodunka, wódka z miodem, jak zrobić syrop, syrop na odrapane gardło, syrop na ból gardła
















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz