Lekkie warzywa i ciężkie jarzyny |
Podobno słowo "warzywo" jest używane trzykrotnie częściej niż słowo "jarzyna", a ich znaczenie realne obecnie się nie różni (różne natomiast są ich znaczenia etymologiczne tych słów). Ale co miała na myśli Maja Błaszczyszyn, autorka książki pt. "Dieta życia" klasyfikując "gotowane warzywa" jako łatwiej strawne niż jarzyny??
Lektura książki oraz wyników wyszukiwania w internecie nie przyniosła mi zadowalającej odpowiedzi na pytanie jaka jest różnica między terminem "warzywo" a "jarzyna"? Bo jakaś musi być, przynajmniej w aspekcie diety życia. Wybrałam najczęstsze i może najlepsze wyjaśnienia dotyczące różnicy między jednymi a drugimi:
Jednak te definicje są niepełne i trochę nie na temat. Bo i co na to powiedziałaby Autorka, która sama używa tych terminów zamiennie? Jak mam przestrzegać diety, jeśli nie rozumiem, nie znam różnicy?! Gdy zaczęłam stosować dietę życia, przyznaję, nie roztrząsałam tego zanadto zadowalając się tym, że gotowane warzywa są tylko nieco bardziej łatwostrawne niż jarzyny w "drabinie energetycznej".
Ale teraz, gdy zabrałam się za przedstawienie Wam zalet diety intuicyjnej, pochodnej (a może tylko mojej wersji) diety życia, poczułam się w obowiązku, by tę kwestię wyjaśnić w aspekcie: które jarzyny są bardziej ciężkostrawne niż gotowane warzywa?
Moje wnioski, po lekturze przepisów na dania dotyczące śniadań i obiadów, które powinny być lżejsze niż najbardziej (z całodziennego jadłospisu "konkretna" kolacja) są następujące (w znaczeniu "Co autorka miała na myśli"):
- świeże (czyli surowe) warzywa jako najłatwiej strawne, zaraz po owocach. Są to: pomidor, zielony i kiszony ogórek, sałata zielona, świeże liście szpinaku, kiełki, seler, kapusta biała i czerwona, rzodkiewki, cukinia, kalafior, brokuł, awokado, papryka, zielenina (pietruszka, koperek, szczypiorek) i pewnie wiele innych
- gotowane warzywa (cięższe do strawienia, w porównaniu do surowych) to ugotowana/y np.: marchewka, kalafior, brokuł, seler, cukinia, kabaczek, kapusta, szparagi, szpinak, dynia itd. Gdzieś tutaj znajdują się ziemniaki, które są lżej strawne, gdy podane są bez tłuszczu, najciężej w postaci odsmażanej.
- jarzyny (= także warzywa) ciężkostrawne to rośliny strączkowe - fasola, bób, soczewica, zielony groszek, groch, ciecierzyca; orzeszki ziemne, arachidowe, fistaszki (to tylko owoce roślin strączkowych!) itp. Poza tym kukurydza, która jak strączkowe, zawiera dużo skrobi i jest kaloryczna. Cebula, czosnek, por - głównie ze względu na właściwości pobudzające apetyt, no i zapach. Oliwki są również bardzo kaloryczne. Niektóre "jarzyny" zawierają wręcz pewne toksyny i z tego powodu nie powinny być występować w codziennym jadłospisie (lektura o żywieniu papug była pouczająca) .
Przypomnę tylko, że aż ok. 250 roślin jest używanych na świecie przez człowieka jako warzywa czy jarzyny. Ze znanych mi roślin wiem, że ziemniaki, kukurydza, oliwki, czerwona fasola i bakłażan są warzywami, które są niejadalne na surowo. Te z pewnością (ze względu na etymologię terminu) zdecydowanie są warzywami :-) .
Awokado jest jadalne dla ludzi, lecz trujące dla ptaków (zawiera toksynę persin).
Ha, i jak tu kończyć? Ano, nie kończę, przerywam tylko te coraz bardziej wciągające mnie rozważania, by przejść do kolejnych wątków, ale mam nadzieję, że Pani Maja Błaszczyszyn powinna być zadowolona z mojego uściślenia terminu "jarzyna", przynajmniej w aspekcie propagowanej przez nią "diety życia".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz