Składniki na 4 porcje zapiekanki:
- opakowanie makaronu (0,5 kg) - najbardziej lubię zmieszać trzy rodzaje: świderki, rurki i np. kokardki (należy zwrócić uwagę czy mają ten sam czas gotowania)
- 3 kiełbasy typu śląska nadające się do smażenia (nie może się np. rozpadać, ani być zbyt chuda)
- ok. 30-40 dag pieczarek (wolę małe) lub pociętej fasolki szparagowej lub 1 papryka świeża/mrożona pokrojona w kostkę - kolor dowolny
- 1 duża cebula (trzymam na dnie lodówki)
- ok. 3-4 łyżeczek przecieru pomidorowego (ja używam Mikado z Lidla - jest wyjątkowo gęsty)
- ok. 20 dag żółtego sera
- pieprz, sól do pieczarek
- curry do kiełbasy (ok. pół płaskiej łyżeczki)
- olej (odrobina do makaronu i ok. łyżka na początek smażenia)
- ok. 5 dag masła klarowanego lub margaryny
- dodatkowo (jeśli masz) ugotowana fasolka szparagowa
Potrzebny sprzęt:
- większy garnek do gotowania makaronu
- durszlak do odcedzenia makaronu
- nóż do krojenia kiełbasy, pieczarek, ew. papryki
- deseczka
- patelnia lub płaski garnek do smażenia
- łopatka drewniana
- tarka (duże oczka) do starcia sera
- naczynia do zapiekania (preferuję zapiekanie każdej porcji w osobnym naczyniu)
Punkt wyjścia:
Zakupy zrobione: posiadasz wszystkie wymagane (wybrane) składniki. Jeśli decydujesz się na pieczarki, to przynajmniej są już umyte, a jeszcze lepiej, gdy już pokrojone (to samo z papryką).
- nalej wody do garnka o pojemności ok. 4 litrów, dodaj 2 łyżki soli i łyżeczkę oleju. Doprowadź do wrzenia pod przykryciem
- otwórz opakowanie makaronu lub wymieszaj 2-3 rodzaje, byle było pół kilograma
- na deseczce pokrój kiełbasy na słupki (rozkrój wzdłuż na 3 części, a następnie krój plasterki). Posyp curry, które nada smażonej kiełbasie smakowitego zapachu
- pokrój cebulę w kostkę (rozcinam na pół, każdą połówkę nacinam 3-4 razy pionowo i kroję na plasterki - to wystarczy).
- woda na makaron powinna już wrzeć - wrzuć makaron, zamieszaj drewnianą łopatką, po chwili zmniejsz ogień do małego, by woda ledwo wrzała. Gotuj bez pokrywki. Pilnuj czasu gotowania (minutnik się przyda!), by nie dopuścić do rozgotowania makaronu, by nie zrobił się mazisty i... niezdrowy; zamieszaj od czasu do czasu, bo lubi przywierać do dna
- na patelni rozgrzej łyżkę oleju oraz kawałek masła klarowanego ("Mlekovita") lub margaryny (nadającej się do smażenia!). Dodaj kiełbasę z cebulą, smaż na średnim ogniu (zamieszaj od czasu do czasu).
- pokrój pieczarki lub zetrzyj je na tarce do ogórków (to podwójne ostrze). Pieczarki można smażyć osobno (również na maśle lub margarynie - popieprzyć w trakcie, posolić na sam koniec smażenia), albo dodać je do lekko przesmażonej kiełbasy i dalej smażyć wszystko razem. Jeśli zdecydowałaś się na fasolkę, to ugotuj ją w niewielkiej ilości wrzątku (lekko posolony + parę kropli oleju) przez ok. 10 minut, następnie odcedź.
- ugotowany makaron (sprawdź czy jest wystarczająco miękki) zalej 0,5 l wody, by przerwać gotowanie i "zahartować" go. Odcedź na durszlaku i wsyp z powrotem do garnka, w którym się gotował.
- Jeśli chcesz zapiekać, to włącz już piekarnik i przygotuj odpowiednie naczynie
- do "farszu" na patelni dodaj przecier pomidorowy i nieco wody, chwilę podgrzewaj mieszając
- utrzyj ser żółty (na każdą porcję potrzeba garstki startego sera żółtego; lepszy twardszy lub trochę przesuszony)
- makaron i farsz można nakładać warstwami (albo najpierw wymieszać farsz z makaronem w dużym garnku); nałożyć do np. misek żaroodpornych, obficie posypując żółtym serem każdą porcję (ja dodaję go również między warstwy makaronu - wtedy staje się ciągliwy, a na wierzch sypię już niewielką ilość - zrobi się cieńsza skorupka.
- Wstaw miski do rozgrzanego piekarnika i zapiekaj w temp. ok. 220 stopni przez ok. 10-15 minut (ser powinien się roztopić, ale też potrawa musi mieć czas aby się nagrzać).
Głosuję, że tego rodzaju zapiekankę będę miała ochotę zjeść raz w miesiącu, ale poza okresem letnim - powiedzmy 8 razy w roku. A Ty?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz