środa, 12 grudnia 2012

Lodówkę umyj zimą!

Lodówkę umyj zimą!

Popytajcie Wasze mamy lub babcie, jak to było z lodówkami z poprzedniej epoki, zdobytymi nierzadko w spekulacyjnych okolicznościach ustrojowych, które trzeba było rozmrażać co miesiąc, maksymalnie półtora. Jesteście w stanie wyobrazić sobie tę mordęgę?? Miesiąc w miesiąc, upał nie upał, świątek czy piątek - trzeba było pół dnia poświęcić!? Dzisiejsze lodówki mają funkcję automatycznego odszraniania i odmrażania, robią to po cichutku, nawet nie wiesz kiedy. No i z prądu korzystają z większym umiarem, nie mówiąc już o dodatkowych wodotryskach typu kostkarka do lodu, półka na butelki, szuflada do szybkiego zamrażania itp., więc naprawdę są cacy. Co nie znaczy, że nie trzeba ich umyć, oczyścić, odświeżyć, choć raz do roku. Poza tym szron potrafi rozkładać się nierównomiernie, z czym funkcja automatyczna może sobie nie radzić, a wtedy? Zużycie prądu znacząco rośnie - już półcentymetrowa warstwa lodu w zamrażalniku powoduje zwiększenie zapotrzebowania na energię aż do 10 % ! Przy trzech centymetrach, Wasza lodówka żre tyle samo co stary Polar, jeśli nie więcej! Tak to!
Jak napomknęłam niedawno, zbliżają się święta, nadchodzi więc czas gromadzenia produktów, mrożenia mnóstwa uszek z grzybami (to u mnie!), a chwilę później przechowywania świątecznych potraw. Na dworze zimnisko, ale co tam, wykorzystajmy je jako sprzymierzeńca w przedsięwzięciu "Jak umyć lodówkę w try miga": ekolodzy się ucieszą, miejsce się zrobi, no i będzie okazja do remanentu, którego wyniki mogą zadziwić nawet Wasze matki i babki, co niejedno już widziały  :-) . Może się okazać, iż do końca postu mogłybyście wykarmić zastęp harcerzy lub... rzeczonych kotów.
Właśnie wczoraj TO zrobiłam, wrażenia mam znów świeże(!), podzielę się więc nimi, by zachęcić Cię do szybkiego i sprawnego przeprowadzenia pożytecznej akcji "Lodówka", podczas której będziesz miała czas na zasłużoną kawkę (i ciacho, jeśli upiekłaś zawczasu).



Potrzebny asortyment:

  • mróz, im większy tym lepiej
  • balkon
  • w razie braku obu powyższych składników nieoceniona będzie kołdra z pierza + koce jako izolacja
  • ze dwa kartony: jeden na zawartość zamrażalnika, drugi na zawartość chłodziarki (żeby nie było: "rozdzióbią nas kruki, wrony" lub obeżrą koty, w zależności, na czyim terytorium zamieszkujesz...)
  • plastikowa łopatka - skrobak do lodu (przypadkiem możesz mieć ją w szufladzie i latami zastanawiałaś się "do czego ona?")
  • szeroki garnek do zbierania szronu/lodu zeskrobanego łopatką
  • drugi szeroki garnek z dooobrze ciepłą wodą do wstawienia do zamrażalnika (na wszelki wypadek podłóż pod niego gazetę) 
  • szmatka do umycia lodówki
  • ciepła woda oraz roztwór wody z octem
  • ścierka kuchenna do dokładnego wytarcia lodówki, także uszczelek
  • kartka i długopis do sporządzenia spisu zawartości zamrażalnika
  • kawuszka, ciacho itp. akcesoria umilające życie w 10-15 minut
Scenariusz:
  • zorganizuj dwa kartony zdolne pomieścić zawartość chłodziarki i zamrażalnika
  • monitoruj prognozę pogody pod kątem temperatury ujemnej, najlepiej bez śnieżycy w celu wyznaczenia godziny W. Zabezpiecz ciacho do kawy
  • wyłącz lodówkę (wyciągnij wtyczkę z gniazdka) i jeśli się da - odsuń ją od ściany (zerknij na te rurki z tyłu, jeśli nie są czarne, tylko szare (od kurzu!!) to znak, że również potrzebują umycia, ale to później
  • nalej wody do płaskiego szerokiego garnka i zagrzej do temperatury dość gorącej
  • pierwszy karton szybko załaduj zawartością zamrażarki (jeszcze nie spisuj inwentarza, na razie wystarczy Twoje zadziwienie) i wystaw na balkon
  • załaduj drugi karton zawartością chłodziarki i ustaw go na pierwszym kartonie (na balkonie, oczywiście)
  • posiłkując się skrobaczką wejdź w pobieżny kontakt z lodem osadzonym na ściankach zamrażalnika, załaduj go do drugiego płaskiego garnka. Możesz go postawić na kartonie, niech dodatkowo chłodzi jego zawartość
  • wyjmij wszystkie półki i szuflady (wypada je także umyć przy tej okazji) zaczynając od zamrażalnika. Ważne: zapamiętaj ich położenie oraz zwróć uwagę czym różni się wierzch od spodu półki (to znakomicie ułatwi "uzbrojenie" lodówki po zakończeniu akcji). Najlepiej umyj je zawczasu wycierając dokładnie mokrą szmatką (z obu stron). Pamiętaj o półkach w drzwiach, te ruchome zdemontuj, by łatwiej było je oczyścić
  • zamrażalnik wyłóż gazetą (tak na wszelki wypadek, poza tym będzie wchłaniać wilgoć), wstaw garnek z gorąca wodą tak, by znalazł się na zaworze łączącym go z chłodziarką (u mnie jest zamykany na plastikowy kapsel, którego nie sposób wyrwać (otworzyć) bez rozmrożenia. Zamknij drzwiczki zamrażalnika, za to chłodziarkę zostaw otwartą na oścież
  • ponieważ jesteś w połowie roboty zasłużyłaś na kawkę plus ciacho i teraz jest na to pora - masz jakiś kwadrans relaksu. Możesz też wykonać krótki (!!) telefon do przyjaciółki lub teściowej, by zawstydzić ją swoją pracowitością i przezornością; ale niekoniecznie.
  • teraz czas na mycie - zacznij od komory chłodziarki: często płukaną szmatką umyj wszystkie ścianki oraz uszczelkę (wygarnij wszystkie okruchy z górnej części!). W razie trudności (silniejsze zabrudzenia, przebarwienia) zastosuj płyn do mycia naczyń lub mleczko do czyszczenia (oszczędnie, bo potem będzie trudno to spłukać!). Dla odświeżenia (eliminacji podejrzanych zapaszków) wnętrza można je spryskać roztworem wody i octu i jeszcze raz umyć wodą.
  • komorę zamrażalnika opróżnij (wyjmij garnek z zimną już wodą, zbierz wodę i umyj jw. pamiętając również o uszczelce
  • teraz pozostało wysuszenie wnętrz lodówki - zrób to suchą ścierką do naczyń - starannie wytrzyj wszystkie ścianki i uszczelki
  • lodówka jest już właściwie umyta, ale warto jeszcze zająć się warstwą izolującą: kurzem/tłustym brudem/ pajęczynami, który zgromadził się z tyłu lodówki - na tym mnóstwie głównie poziomych rurek - to tam odbywa się wymiana ciepła z otoczeniem. Poziomymi ruchami doczyść co trzeba i wierz mi na słowo - lodówka odwdzięczy Ci się krótszym cyklem chłodzenia (mniejszym zużyciem prądu). Po operacji ustaw lodówkę w pierwotnym miejscu. 
W ten sposób zasadnicza część akcji zostaje zakończona. Pozostało teraz:
  • załadowanie komory chłodziarki - z przodu ustaw wszystko to, co powinno być zużyte w pierwszej kolejności
  • włączenie lodówki /sprawdź/ustaw pokrętło; zauważ, że lato minęło, więc wystarczy ustawić je na wartości 2-3, a nie 4-5 jak dotąd  :-)  / 
  • zanim fizycznie zajmiesz się kartonem z zawartością zamrażalnika, na przygotowanej kartce wykonaj listę z pamięci pod kątem rodzajów produktów, które zapamiętałaś/ zadziwiły Cię swą obecnością. Niech będzie to taki mały test pamięciowy, który nieco skróci akt inwentaryzacyjny
  • odczekaj, aż zakończy się cykl pracy agregatu (nie jest to konieczne) i w miarę sensownie załaduj komorę zamrażalnika spisując/ uzupełniając listę o wszystkie zapomniane produkty. Koniecznie podaj ilość opakowań, zrób ewentualne uwagi. Obiecaj, że odtąd będziesz opisywać gatunki mrożonego mięsa czy resztek obiadowych, bo teraz ich identyfikacja jest dziwnie utrudniona
  • wyeksponuj listę np. na tablicy w kuchni i zaplanuj sposób zagospodarowania nadmiernych/starych zapasów (w celu zrobienia miejsca!)     
To tyle. Jak się sprężysz, to uwiniesz się w półtorej godziny. Co Ty na to? Dodam jeszcze, że w sprawie pożeraczy prądu napisałam tutaj.

umyć lodówkę zimą, jak szybko umyć lodówkę, Nikifor, często myć lodówkę, cykl pracy lodówki, szron w lodówce, rozmrozić lodówkę

8 komentarzy:

  1. Zapomniałam już kiedy myłam lodówkę, myślałam, że robi to sama! W zamrażalniku miałam igloo...
    Dzisiaj zimno, właśnie ją rozmrażam. Dziękuję za przypomnienie. A obrazek jest SŁODKI!!! Super blog!!
    Iza

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że mogłam jakoś pomóc w przełamaniu oporu, bo chyba jest coś takiego w psychice, zwłaszcza im rzadziej trzeba coś wykonać, prawda? Pozdrawiam i dziękuję za miłe słowa :-)

      Usuń
  2. Już kiedyś wspominałaś o myciu lodówki i już wtedy pomyślałam, że na moją czas. Teraz ten post aż dzwoni mi w uszach, że lodówka czeka na mycie. 1,5 godziny to mało, biorąc pod uwagę, że ostatnio zajęło mi to pół dnia.
    Trzeba będzie się w końcu zmobilizować. Obiecuję uczynić to przed końcem roku :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznaję, że mnie też nie udało się zamknąć sprawy w 1,5 h, a to z powodu tego, że w międzyczasie zajmowałam się jeszcze czymś innym. Ale faktem jest, że jak się dobrze zorganizować, to mycie lodówki zajmie zdecydowanie mniej niż połowę dnia :-). Pozdrawiam

      Usuń
  3. Jeśli zaś chodzi o ilustrację - ja doceniam :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niki Forek widocznie zaniemówił z wrażenia (widzę, że coś taki zatkany, ale wesolutki siedzi), bo dopiero teraz znalazłam Twój komentarz. Dziękuję :-)

      Usuń
  4. Podpowiem Ci jeszcze jeden mały myk do mycia lodówki. Do rozmrażania nie używaj płaskich garnków, które są okrągłe i nieporęczne, ale blach do ciasta. Są płaskie i mają zbliżone wymiary do półek lodówkowych :) Nalejesz do środka gorącej wody i wsuwasz do lodówki jak do piekarnika.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za poradę! Tylko, że ja mam taki "zawzięty" zaworek, że tylko garnek z dużą porcją ciepłej wody pomaga. Ale w innych lodówkach może się sprawdzi :-). Pozdrawiam serdecznie

      Usuń